Nocna pielęgnacja skóry | NUXE Nuxellence Detox

Nocna pielęgnacja skóry | NUXE Nuxellence Detox
Zgodzicie się ze mną, że najpopularniejszym kosmetykiem do pielęgnacji twarzy jest krem? Demakijaż, mycie, tonizowanie skóry i krem. Ten prosty schemat pielęgnacyjny to minimum, które czasem mi wystarcza. Tak – zdarza mi się nie zastosować esencji, serum… ale krem musi być! Niedawno przeczytałam w jednej z publikacji książkowych dotyczących pielęgnacji, że można – a nawet powinno się – zrezygnować z kremu na noc, bo skóra tak naprawdę go nie potrzebuje, sama potrafi zregenerować się podczas snu. Nie studiowałam kosmetologii, może ma to jakiś niewiadomy dla mnie sens, ale ja nie potrafiłabym zakończyć pielęgnacji na toniku. Ja czuję, że moja skóra potrzebuje kremu i nie mam tutaj na myśli sytuacji, w której użyję mocnego żelu do mycia twarzy, skóra aż piszczy z czystości i jak nie dostanie za chwilę dawki nawilżenia, to zafunduje mi mocne przesuszenie. Może jest w tym jakiś głębszy sens (?) bo to właśnie noc odgrywa kluczową rolę w regeneracji skóry, ale dlaczego nie mielibyśmy jej nie pomóc? Poznałam i poznaję nadal tyle fajnych kosmetyków, które w widoczny sposób poprawiają kondycję skóry, że rezygnacja z kremu na noc w moim przypadku nie ma racji bytu. Dla mnie kosmetyki są przyjemnością, a jak spotkam fajny krem na noc, to nie omieszkam o nim nie opowiedzieć – po to m.in. prowadzę bloga o kosmetykach. A krem, o którym dzisiaj opowiem – NUXE Nuxellence Detox na noc – to krem, który warto zafundować skórze. 

DNA marki NUXE to połączenie cudownej mocy natury z delikatną nutką poezji, a jej filozofia to ultra-kobieca pielęgnacja skóry inspirowana naturą, oparta na fundamentach zaczerpniętych z podejścia farmaceutycznego. Nie znam wielu produktów marki, ale któż nie zna słynnego balsamu do ust na bazie miodu? recenzja tutaj —> [klik] Albo jednej z najbardziej delikatnych, a przy tym skutecznej maseczki oczyszczającej? recenzja tutaj —> [klik] A olejek ze złotymi drobinkami? To mój zdecydowany faworyt na opaloną skórę! recenzja tutaj —> [klik] Do grona kosmetyków NUXE, które szczerzę będę polecała, dołącza krem na noc Nuxellence Detox. 
To pielęgnacyjny preparat przeciwstarzeniowy na bazie 10 opatentowanych substancji czynnych oraz wyciągów z passiflory i drzewa jedwabnego na noc, który wnika do wnętrza komórek skóry, gdzie przyspiesza procesy usuwania toksyn i naturalnej odnowy, pomagając im zachować optymalny poziom energii. Sprawia, że rano cera jest ożywiona, emanuje świeżością i blaskiem, niczym po 2 dodatkowych godzinach snu. Z nocy na noc skóra regeneruje się, oczyszcza z toksyn i odzyskuje młody wygląd.  

   

Produkt posiada bardzo przyjemną konsystencję dość lekkiego kremu, który bardzo łatwo się aplikuje ale z chwilą kontaktu ze skórą zmienia się delikatny olejek. Jego wchłanialność zależna jest od ilości aplikowanego kosmetyku. Producent zaleca stosować produkt solo lub pod krem pielęgnacyjny na noc – można zatem traktować go jako serum. Ja posiadam skórę mieszaną, więc nie aplikuję już na niego żadnego kremu, myślę że posiadaczki skóry suchej mogą sobie na to pozwolić. Formuła o lekko żółtym zabarwieniu stapia się ze skórą całkowicie i nie pozostawia śladów na poduszce. Aplikuje się bardzo przyjemnie, niczym lekko kremowy olejek, otula skórę lekkim roślinnym zapachem, idealnie wyważonym do kojącego snu.

Podoba mi się luksusowe opakowanie kremu, wyposażone oczywiście w pompkę, ale precyzyjnie schowaną, która wysuwa się poprzez przekręcenie górnej części opakowania – swego rodzaju nakrętki. Sprytne i bardzo higieniczne. Nie można również przejść obojętnie wobec szaty graficznej, utrzymanej w minimalistycznym tonie i głębokim fioletowym kolorze. Dla mnie super!
Krem dość dobrze, ale nie natychmiast się wchłania. Na skórze wyczuwalna jest jedwabista otoczka, lekki, aksamitny i delikatny film, który sprawia, że już chwilę po aplikacji kremu skóra jest wygładzona, przyjemnie miękka w dotyku, lekko napięta i ukojona. O poranku nie budzę się z przetłuszczoną skórą, a twarz wygląda wyjątkowo dobrze – skóra jest zregenerowana, odżywiona, odświeżona i wypoczęta. Jako produkt przeciwzmarszczkowy świetnie również nawilża, i choć to odkryciem wielkim nie jest, to jednak nie nie mamy tutaj do czynienia z nawilżeniem na zasadzie natłuszczenia, mam wrażenie, że skóra jest nawilżona od wewnątrz. 


Krem zrobił na mnie bardzo dobre pierwsze wrażenie i utrzymuje je do dzisiaj. NUXE skupia się na tworzeniu przyjemnych konsystencji oraz zmysłowych nut zapachowych – i ten krem taki jest. Skład kremu pozbawiony jest parabenów, oleów mineralnych i składników pochodzenia zwierzęcego. Przebadany został pod kontrolą dermatologiczną, nie zatyka porów. Z przyjemnością nie niego sięgam! Polecam i krem pielęgnacyjny na noc i ten, który prezentuję.

W opakowaniu znajduje się 50ml produktu, na zużycie którego mamy 12 m-cy. Jego cena regularna to ok. 180zł, w aptekach internetowych można kupić go taniej.

Jaki krem na noc aktualnie stosujesz? A może nie stosujesz kremu na noc? Znasz Nuxellence Detox?

Pozdrawiam, Aga 🙂


Powrót na górę