To lubię! Łagodzący tonik-mgiełka do twarzy VIANEK

To lubię! Łagodzący tonik-mgiełka do twarzy VIANEK
Tak! Takie kosmetyki lubię! Wygodne w użyciu, łagodne dla skóry a przy tym skuteczne, o naturalnym i prostym składzie, z naszego rodzimego podwórka i nie rujnujące portfela. Idealny dla zwolenniczek „róży” w kosmetykach – nie tylko ze względu na zapach. Hydrolat różany, woda różna, tonik różany – koniecznie naturalny, to mój niezbędnik, szczególnie w porannej pielęgnacji. Żadne inne kosmetyki tak skutecznie nie koją skóry, nie łagodzą podrażnień i nie niwelują zaczerwienienia, np. po głębokim peelingu czy maseczce dogłębnie oczyszczającej. Na mojej półce gościło już wiele kosmetyków tego typu i różnych marek, oczywiście nie znam jeszcze wszystkich, ale dzisiejszy bohater wpisu – łagodzący tonik-mgiełka do twarzy Vianek na bazie ekstraktu z owoców dzikiej róży to kosmetyk dla mnie kompletny, nie tylko kończący etap oczyszczania skóry, budzący moje zaufanie na każdej z możliwych stron i … nie boję się użyć tego stwierdzenia: niezastąpiony.

Vianek

Vianek to polska marka kosmetyków naturalnych przeznaczona na rynek masowy, której kosmetyki dedykowane są kobietom w każdym wieku i o zróżnicowanych potrzebach pielęgnacyjnych. Produkty nie są testowane na zwierzętach, a zioła wykorzystane do ich produkcji pochodzą z upraw ekologicznych zlokalizowanych na Podlasiu. Już same opakowania wzbudzają zaufanie, zdobią je polskie kwiaty i zioła co jest niewątpliwie znakiem rozpoznawczym marki. Jak w zdecydowanej większości marek, tak i w tym przypadku Vianek składa się z kilku serii kosmetyków do pielęgnacji zarówno twarzy, ciała jak i włosów a każda seria wyróżnia się innym kolorem. Tonik-mgiełka, który mnie zachwycił pochodzi z serii różowej, której kosmetyki wykazują działanie łagodzące i regenerujące.  

tonik do twarzy

Dlaczego tonik-mgiełka mnie zachwycił? Dlatego, że jest skuteczny w działaniu a przy tym bardzo prosty w użyciu. To niebywale delikatny i nawilżający tonik w formie mgiełki na bazie ekstraktu z owoców dzikiej róży, może być aplikowany na każdy rodzaj skóry, nawet wrażliwej i podrażnionej. Owoce dzikiej róży są bogatym źródłem witaminy C – dla przykładu, jej zawartość jest 30-krotnie wyższa niż w cytrynach uważanych za symbol witaminy C. Jeśli zaglądacie do mnie częściej, to zapewne wiecie, że ja jestem ogromną fanką witaminy C w kosmetykach, nie tylko tych, które deklarują to na opakowaniach – tonik zatem z ekstraktem z owoców dzikiej róży to dla mnie strzał w 10! 
Właściwości kosmetyczne ekstraktu z owoców dzikiej róży:
  • antyoksydacyjne – chroni przed działaniem wolnych rodników,
  • działa wygładzająco i nawilżająco,
  • łagodzi skutki poparzeń posłonecznych,
  • wykazuje działanie przeciwzapalne,
  • rewitalizuje dojrzałą skórę.
Poza ekstraktem z owoców dzikiej róży w składzie toniku znajdują się jeszcze składniki o działaniu łagodzącym (alantoina), ochronnym (alginian sodu) i wspomagającym mechanizmy naprawcze (kwas laktobionowy).  Olejek geraniowy poprawia elastyczność i uspokaja skórę.

pielęgnacja twarzy

Tonik znajduje u mnie zastosowanie praktycznie w każdej sytuacji, począwszy od tej najbardziej oczywistej – ostatni krok demakijażu, spryskanie twarzy dla przywrócenia odpowiedniego pH skóry. To bardzo przyjemne uczucie kiedy mgiełka osiada na skórze, żadnych podrażnień, ściągnięć skóry, zero wysuszenia a twarz gładka i przyjemna w odbiorze. I tutaj pozwalam sobie nawet na kilkukrotne uwolnienie mgiełki, chwilę pozostawiam na skórze, potem wklepuję.
Mgiełka doskonale koi po oczyszczających maseczkach, świetnie sprawdza się również przy tych na bazie glinki oraz pod maski w płachcie. Co więcej, może być stosowana na makijaż, niewielka jej ilość nie uszkadza makijażu, a aplikacja w ciągu dnia nawet go odświeża.
Łagodzący tonik-mgiełka sprawdza się u mnie doskonale i mając w tej chwili do dyspozycji kilka innych toników, najczęściej sięgam po ten i z pewnością nie jest to moje pierwsze i ostatnie opakowanie – wywarł na mnie niebywale pozytywne wrażenie już od pierwszego użycia i trwale pozostawił po sobie ślad. Pokuszę się o stwierdzenie, że: satysfakcja gwarantowana!
Podoba Wam się, a może już go znacie? 
  
Pełny skład (INCI): Aqua, Glycerin, Panthenol, Rosa Canina Fruit Extract, Decyl Glucoside, Coco-glucoside, Cocamidopropyl Betaine, Lactobionic Acid, Lactic Acid, Sodium Alginate, Allantoin, Benzyl Alcohol, Dehydroacetic Acid, Pelargonium Graveolens Oil, Parfum, Geraniol.

Pozdrawiam serdecznie, Aga 🙂
Powrót na górę