Ulubieńcy ostatnich miesięcy – makijaż | maj 2016

Ulubieńcy ostatnich miesięcy – makijaż | maj 2016
Kilka dni temu na blogu zamieściłam wpis dotyczący ulubionych kosmetyków do pielęgnacji twarzy i ciała, więc teraz pora na pokazanie kosmetyków do makijażu, które przez ostatnie miesiące zrobiły na mnie bardzo dobre wrażenie. Jeśli jesteś stałym Czytelnikiem mojego bloga, to zapewne wiesz – nie trudno to zauważyć – że mało na moim blogu jest wpisów dotyczących kosmetyków kolorowych. Moje plany na 2016 rok przewidywały i nadal przewidują poznanie i zgłębienie tematu kosmetyków do makijażu – właściwie to już poczyniłam pewne kroki (czytaj zakupy) z tym związane i zapewne recenzje kosmetyków kolorowych będą się u mnie pojawiały częściej.   

Każdy z niżej wymienionych kosmetyków został przeze mnie dokładnie
sprawdzony i każdy z czystym sumieniem polecam – spełniają swoje makijażowe
zadanie, dobrze się noszą a ich opakowania są trwałe. I oczywiście doświadczenie pokazuje, że trafiam nawet na takie, które w żaden sposób mnie nie zadowalają i ciężko napisać o nich coś dobrego, ale ja chciałabym się głównie skupiać na takich, które są przynajmniej warte poznania. Przez ostatnie miesiące poznałam najwięcej podkładów i tuszy do rzęs – zarówno drogeryjnych, jak i z wyższej półki cenowej. Intensywnie myślę nad ich prezentacją w jednym wpisie. Cały czas poszukuję róży do policzków i rozświetlaczy, więc jeśli macie faworytów, to śmiało piszcie w komentarzu – półka cenowa dowolna.
        

Lancôme Teint Idole Ultra 24H, Podkład do twarzy
Podkład powinien być naszą drugą skórą. I jeśli taki produkt pięknie pachnie i łatwo się aplikuje nie stwarzając tym samym żadnych problemów, zapewnia nam wygładzenie skóry, ujednolicenie jej kolorytu, wystarczające dla nas krycie, zapewnia cerę gładką i miłą w odbiorze, utrzymuje się kilka godzin od aplikacji w nienagannym stanie i zapewnia nam ochronę przeciwsłoneczną na poziomie SPF15 to z mojego punktu widzenia jest to produkt, który warto na swojej toaletce posiadać. 
Aby stworzyć tak dobry produkt marka Lancôme poświęciła 8 lat badań – opłacało się. Dzięki zaawansowanej technologi EternalSoft, podkład Teint Idole Ultra 24h walczy z oznakami zmęczenia, nie straszny jest mu aktywny i stresujący dzień. Jego lekka i świeża konsystencja sprawia, że idealnie wtapia się w skórę dopasowując się do jej koloru, cera pozostaje wygładzona i ujednolicona, satynowa, aksamitna i bez pudrowego efektu. Podkład wykazuje niebywałą trwałość (choć nie sprawdzałam 24h jak zapewnia Producent), nie jest tłusty i nie powoduje efektu maski, został przebadany i testowany dermatologicznie, nie powoduje powstawania zaskórników. Idealny zapach dla miłośniczek róż – gustownie i ze smakiem pachnie różami, ale nie jest to nachalny aromat. Bardzo wygodne i higieniczne opakowanie z pompką, która się nie zacina i dozuje odpowiednią ilość podkładu również na plus.
Polska strona internetowa Lancôme odsyła do zakupów w Sephora lub Douglas. W Sephora podkład w cenie regularnej kosztuje 179zł i mamy dostępnych 10 odcieni, w Douglas widnieje cena 175zł a odcieni mamy 9. Ja kupiłam podkład kilka miesięcy temu w Douglas w najjaśniejszym z możliwych odcieni 01 Beige Albâtre i uważam, że dla totalnie bladolicych będzie za ciemny, przynajmniej zimową porą. 
Jeśli zatem szukasz podkładu, który będzie trwały przynajmniej przez 8h i nie będzie wymagał diametralnych poprawek, np. podczas pracy w biurze, to sprawdź Lancôme Teint Idole Ultra 24H, poproś najpierw o próbkę i sama się przekonaj – u mnie póki co ten podkład jest numerem 1.
    

MAX FACTOR MASTERTOUCH Under-eye Concealer, Korektor pod oczy
Korektor pod oczy z formułą rozpraszającą światło sprawia, że z łatwością dopasowuje się do koloru skóry. To łatwy w użyciu sztyft zakończony miękką gąbeczką, który umiejętnie wydobywa produkt na zasadzie przekręcenia jego końcówki, ułatwiając tym samym kontrolę nad ilością wydobywanego produktu. Wewnątrz opakowania zastosowano pompkę typu air less, dzięki czemu z powodzeniem zużyjemy go do ostatniej kropelki. Aplikacja banalnie prosta, formuła typowo kremowa, można pokusić się o rozprowadzenie go zakończoną gąbeczką, ja najczęściej używam do tej czynności opuszka palców.
Korektor bardzo łatwo się rozprowadza, stapia ze skórą i podkładem. Często aplikuję go również na niedoskonałości na twarzy i nie mam problemów z zatarciem granic między nim a podkładem. Bardzo dobrze radzi sobie z kryciem niedoskonałości, a skóra pod oczami wygląda na wypoczętą i świeżą. Przypudrowany odrobiną pudru długo się utrzymuje. 
Korektor dostępny w szafach MaxFactor m.in. w Rossmannie w cenie regularnej 45,99zł w trzech odcieniach 303 Ivory, 306 Fair i 309 Beige – ja posiadam najjaśniejszy 303.
SEPHORA Mineral Fond de Teint, Mineralny podkład i puder w jednym
Mineralny podkład 2w1: podkład i puder w jednym w wygodnym kompakcie – ja najczęściej używam go jako pudru wykończeniowego. Daje matowe wykończenie makijażu i przedłuża trwałość podkładu. Mineralna formuła produktu wzbogacona o kojące i łagodzące właściwości nadaje się do każdego typu skóry, nawet najbardziej wymagającej. Formuła pozbawiona parabenów, alergenów, talku, związków zapachowych i jest beztłuszczowa. Sprytnie, ale bardzo solidnie wykonane opakowanie, wewnątrz pod pudrem znajdziemy lusterko i dwustronną gąbeczkę, która z jednej strony jest czarna służąca do aplikacji produktu jako podkład, z drugiej biała do przypudrowania cery. Jako podkład u mnie ten produkt się nie spisuje, ponieważ na jak dla mnie posiada za mały stopień krycia – cery bez niedoskonałości mogą go zaakceptować, wygląda bardzo naturalnie na twarzy. Jako puder jest świetny, wzmacnia krycie podkładu i utrzymuje go w ryzach przez dobre kilka godzin. Stosowany jako puder wykończeniowy jest bardzo wydajny, używam praktycznie codziennie od dwóch miesięcy, a zużycie jest bardzo małe.
Produkt dostępny tylko w Sephora w regularnej cenie 59zł. Aktualnie widzę w sklepie internetowym 6 odcieni, ale nie widzę tego, który ja mam, czyli 25 medium – albo zmieniły się oznaczenia i być może jest to R30 lub R35.

Naturmedicine, swederm® BRONZING STONE, Brązer
Kamień brązujący w jednym odcieniu dopasowujący się do każdego typu cery. Idealny do konturowana, ocieplania całej twarzy i do wykańczania makijażu. Posiada chłodny, brązowy odcień, bez czerwonych i rudych pigmentów. Skóra delikatnie nim muśnięta wygląda na zdrowo opaloną, a użyty do konturowania świetnie wysmukla twarz i nadaje charakteru makijażowi. Choć stopień nim pokrycia można łatwo stopniować, to w tym przypadku uważam, iż mniej tym lepiej. Jestem przekonana, że latem na opalonej skórze będzie prezentował się cudownie.
Nie wiem czy i gdzie występuje stacjonarnie, ja go znalazłam w II edycji boxa Inspired by Ewa Chodakowska, ale widzę, że Naturmedicine posiada sklep internetowy i ten brązer jest tam dostępny w cenie 89zł.         
         

MAX FACTOR Creme Puff Blush, Róż do policzków
Wypiekany róż do policzków w pięknym jasnym kolorze prawdziwego różu z domieszką złota Lovely Pink nr 5. Śliczny kobiecy kolor, lekko połyskujący, bardzo łatwo się aplikuje i cudownie wygląda subtelnie podkreślając owal twarzy. Jest bardzo lekki na skórze, właściwie niewyczuwalny a ożywia twarz i sprawia, że staje się promienna i świeża nawet wtedy, kiedy wiem, że w rzeczywistości jest zmęczona i o ziemistym kolorycie. Przyjemne, gustowne, małe i poręczne opakowanie zmieści się w najmniejszej przegródce w kosmetyczce. 
Tak jak napisałam na wstępie nie dysponuję dużą ilością róży i właściwie to do niewielu pozycji mogę go porównać, ale według mnie jest super. Dostępny w 6 odcieniach m.in.w Rossmann, cena regularna 51,49zł. Niestety w zamian dostajemy gramaturę bardzo małą, ponieważ tylko 1,5g – i to jedyny jego minus.
.   

Too Faced Chocolate Bar Paleta do makijażu oczu
Uległam pokusie i zaspokoiłam swój apetyt na czekoladę 16 pięknymi, matowymi i opalizującymi kolorami cieni do powiek. I nie żałuję! To czekolada, która nie tuczy 🙂 i tak pięknie pachnie kakao 🙂 Paleta ma rzesze fanek i wcale mnie to nie dziwi, ponieważ dobór odcieni został tak skomponowany, że możemy nimi wyczarować wiele kompozycji makijażu oczu, zarówno dzienne, jak i wieczorowe. Cienie są mocno napigmentowane, łatwo się aplikują, łatwo blendują i nie bledną w ciągu dnia. Nałożone na bazę do powiek przetrwają cały dzień bez uszczerbku.
Kosmetyki Too Faced dostępne są na wyłączność w Sephora, koszt palety to 189zł.
  

SEPHORA Outrageous Curl Mascara, Tusz do rzęs
Mini szczoteczka dla maxi objętości. To działa! Ta niepozorna malutka szczoteczka bardzo ułatwia codzienne malowanie rzęs łatwo docierając nawet do tych najmniejszych. W efekcie otrzymujemy pięknie podkreślone i wydłużone rzęsy – a jeśli w pierwszej kolejności użyjemy zalotki, to również podkręcone. Dodatkowo maskara jest bardzo trwała (posiadam wersję klasyczną, choć wodoodporna też występuje), utrzymuje się rzęsach w nienagannym stanie przez cały dzień, a i ze zmyciem jej czasem nie jest łatwo – nie każdy produkt do demakijażu radzi sobie z jej usunięciem. 
Biorąc pod uwagę jej cenę, 59zł, to uważam, że w tym przedziale cenowym ciężko jest znaleźć równie trwałą i dobrą maskarę.
MUSE COSMETICS Erato Volumizing Maskara, Tusz do rzęs
Maskarę muszę wyróżnić, ponieważ w ostatnich miesiącach również zrobiła na mnie ogromne wrażenie. Prosty kształt szczoteczki, taki jaki ja najbardziej preferuję, dociera łatwo do wszystkich rzęs, pięknie je rozdziela i wydłuża, rzęsy są uniesione i dobrze podkreślone. Producent deklaruje, że dzięki zastosowaniu odpowiedniej formuły maskara ma wzmacniać rzęsy wraz z cebulkami, co ma się przyczyniać do zahamowania wypadania rzęs i ich wzrostu. Nie stosowałam jej codziennie, więc nie mogę się odnieść do zakresu jej działania w tym kierunku, ale z pewnością po aplikacji maskary uzyskujemy wydłużone, podkręcone i pogrubione rzęsy w intensywnej i trwałej czerni. 
Masakrę znalazłam w którymś z kosmetycznych boxów, ale widzę na stronie Producenta, że sprzedawana jest (z tego co rozumiem) w zestawie z drugą szczoteczką z włókna o większej objętości – nie znam działania tej drugiej, ale szczoteczka z gumy, jak określa Producent (ta, którą ja posiadam), jest świetnym rozwiązaniem. Cena 98zł.

L’Oreal BROW ARTIST PLUMPER, Maskara do stylizacji brwi
Produkt, który ułatwia stylizację brwi, jego obsługa jest banalnie prosta. Krótka precyzyjna szczoteczka pozwala na podkreślenie brwi bardzo szybko i efektownie. Do naturalnego podkreślenia brwi można użyć jej solo, jeśli chcemy wyraźnie je wyrysować to w pierwszym kroku możemy użyć kredki lub pomady do brwi, a maskara z L’Oreal świetnie wykończy całość i będzie trzymała w ryzach końcowy efekt.
Dostępna w szafach L’Oreal w cenie 36,99zł  trzech odcieniach: transparentnym, light/medium i medium/dark – ja posiadam najciemniejszy odcień, ponieważ pośredni wydaje mi się lekko brązowy.

L’Oreal Super Liner Superstar, Eyeliner
Eyeliner L’Oreal wyróżnia się aplikatorem w formie elastycznego flamastra bardzo cienko wykończonego, za pomocą którego bardzo łatwo narysować precyzyjną kreskę na powiecie. Umożliwia narysowanie bardzo cienkiej, tudzież grubszej, bardziej wyraźnej kreski. Zaskakująco pełna czerń utrzymuje się długo i nie ulega wyblaknięciu. Eyeliner jest trwały i wydajny – nie rysuję tak wyraźnej kreski codziennie, ale mam go już ponad trzy miesiące i nadal rysuje tak jak za pierwszym razem tuż po jego otworzeniu.
Produkt kosztuje w cenie regularnej 48,99zł.            

Maybelline, Color Sensational The Creamy Mattes Nude, Pomadka do ust
Znamy się krótko, ok. 2 miesiące, ale już jest między nami chemia. Kremowa konsystencja połączona z pigmentami zapewniającymi głębię koloru zachwyca po aplikacji matową warstwą. Pomadka nie wysusza ust, kolor jest bardzo nasycony już za jednym pociągnięciem. Nie utrzymuje się kilku godzin, ale schodzi równomiernie, nie zbiera się w kącikach i bardzo lekko się nosi.
Dostępna w 5 głębokich nasyconych kolorach, u mnie 940 Rose Rush, cena 29,69zł
WIBO Juicy Color Lipstick, Pomadka i balsam do ust w jednym
Kremowa pomadka do ust, która jednocześnie nadaje koloru i pielęgnuje nawilżając usta. W składzie znajdziemy masło shea, które sprawia, że aplikacja jest niezwykle przyjemna i łatwa. Świetna na co dzień i na niezobowiązujące wyjścia, daje delikatny kolor, lekki połysk i przyjemność gładkich, miękkich ust. Dostępna w 6 kolorach, ja posiadam najjaśniejszy nr 1. Cena 11,69zł.
Essence Lipliner, Konturówka do ust
Konturówka, którą aplikuję nie tylko na kontur ust, ale również wypełniam nią je w całości. Jest miękka i bardzo łatwo się aplikuje, daje nasycony kolor, nie podkreśla suchych skórek na ustach, nie rozmazuje się i całkiem nieźle się trzyma, choć po posiłku wymaga poprawek. Wykończenie określam jako kremowo-matowe, ani krem ani mat – pośrednio. 
Dostępna w kilku kolorach, ja mam w tej chwili jedną 07 Cute Pink, 08 Red Blush skradła mi mama 🙂 Nie znam lepszej konturówki poniżej 10zł, jej koszt to 4,99zł.   

I tak oto dobrnęliśmy do końca, tak prezentują się moje ulubione kosmetyki do makijażu – w ostatnim czasie najczęściej po nie sięgam. Nie wyróżniłam żadnego rozświetlacza, ponieważ ciężko zastąpić theBalm Mary-Lou Manizer, który wystąpił w poprzednich ulubieńcach sprzed kilku miesięcy.

Znacie te kosmetyki? Co o nich sądzicie?
Piszesz bloga? Wklej link do swojego wpisu na ten temat poniżej w komentarzu z ostatnimi perełkami makijażowymi – chętnie poznam 🙂

Pozdrawiam serdecznie, Aga 🙂 
Powrót na górę