Nowości na Mojej Półce | Grudzień 2015
Nie byłam obecna na blogu przez prawie dwa tygodnie, ba, nawet w Internecie nie byłam aktywna! Wiecie jak to ładuje akumulatory? Wracam pełna pomysłów i zapału do publikacji, a musicie wiedzieć, że będę miała o czym pisać 😉 „Nowości na Mojej Półce” publikowałam ostatnio na blogu w sierpniu więc pomyślałam aby pokazać jeszcze przed zakończeniem roku co „kosmetycznego” się u mnie dzieje i tym samym uchylić rąbka tajemnicy o czym w najbliższych miesiącach u mnie przeczytacie. Cały zbiór – dosłownie, bo trochę tego się nazbierało – to kosmetyki, które znalazły się w moim posiadaniu na przełomie ostatnich trzech miesięcy, zarówno z mojej listy zakupowej jak i otrzymane do testów i publikacji. Całość uzupełniłam również o gwiazdkowe prezenty 🙂 Zapraszam do prezentacji 🙂


Kosmetyki Yonelle były na mojej jesiennej liście zakupowej, ale wizyta u dermatologa wywróciła wprost moją pielęgnację na czas jesienny do góry nogami i z serii BIOFUSION z potrójną witaminą C do pielęgnacji twarzy na tamten czas musiałam zrezygnować, choć zapewne wrócę jeszcze do tych kosmetycznych marzeń. Mimo wszystko Douglas w listopadzie miał świetną ofertę promocyjną i właściwie podjął decyzję za mnie i stałam się posiadaczką kremu pod oczy na noc INFUSION oraz przeciwzmarszczkowego kremu do twarzy z tej samej serii. Bardzo podoba mi się inicjatywa marki, dzięki której możemy zakupić krem do twarzy w wersji demonstracyjnej o pojemności 20ml, dostępne w Douglas. Ostatnimi czasy przez blogosferę przeszły szumnie i dumnie maseczki nanodyskowe Yonelle, ja również stałam się posiadaczką jednej z nich MAGIC COMPRESS Nr 1, a to dzięki Iwonce, która na swoim blogu www.inspirujemniezycie.pl/ organizowała konkurs, w którym do wygrania była jedna z wybranych przez siebie z dostępnych w ofercie marki maseczek. Dziękuję jeszcze raz 🙂
Wszystkie trzy kosmetyki Yonelle są już w użyciu i wkrótce pojawią się ich recenzje.
  

Rozświetlający zestaw LUMENE z witaminą C również jest aktualnie w użyciu i bardzo lubię pielęgnację tymi kosmetykami. Zanim recenzje zostaną opublikowane śmiało mogę stwierdzić, że będą bardzo pozytywne. I choć poznałam je stosunkowo niedawno to bezapelacyjnie są to perełki roku. Koktajl LUMENE pokazywałam już na blogu w nowościach latem, ale wtedy nie odpowiadała mi tego rodzaju pielęgnacja bo okazała się mocno olejowa. Aktualnie, kiedy jestem po wysuszającej kuracji moja cera wręcz pije ten kosmetyk i na tyle byłam zadowolona z efektów jego stosowania, że postanowiłam uzupełnić dzienną pielęgnację o krem pod oczy i krem do twarzy – obydwa oczywiście z witaminą C.
  

PAT&RUB 🙂 nuda, co? Kosmetyki tej marki mają stałe miejsce na moim blogu, często po nie sięgam i póki co nie trafiłam na taki, który nie spełniałby moich oczekiwań. Mleczka do demakijażu nie stosowałam od lat, najczęściej kończyło się to efektem „zamglonych” oczu i nie odpowiadał mi tej rodzaj demakijażu. Po kilku latach postanowiłam spróbować ponownie a wybór mleczka PAT&RUB z linii AOx wydał mi się najlepszym i najtrafniejszym sposobem na podejście po wielu nieudanych próbach do tego rodzaju kosmetyku. Czeka na swoją premierę wespół z tonikiem z tej samej serii, czy się sprawdzi i nie zawiedzie mnie? Zobaczymy 🙂
Z kolei marka PHENOME jest mi kompletnie obca, nie miałam i nie znam kosmetyków tej marki ale często spotykam na blogach pozytywne recenzje z Phenome w tle. W oko wpadło mi serum zwężające pory z serii HOLISTIC, które wkrótce zamierzam wprowadzić do pielęgnacji. Chłodzący krem pod oczy COOLING był gratisem dodanym do zamówienia, posiada długą datę przydatności więc zamierzam skorzystać z jego dobrodziejstwa dopiero latem.
 

BANDI !!! Seria Gold Philosophy, a konkretnie serum przyspieszające wzrost brwi i rzęs oraz krem na szyję i dekolt trafiły do mnie wraz z zamówieniem prenumeraty miesięcznika PANI – bardzo miło ze strony Wydawnictwa Bauer 🙂 Serum do brwi i rzęs posiada podwójną formułę, podobną do serum tego typu z Regenerum, ale w odróżnieniu od niego nie obciąża powiek, po jego zastosowaniu nie budzę się rano z opadającymi powiekami. Stosuję go od ok. 2 tygodni więc trochę za krótko aby mówić o efektach, póki co wiem, że nie uczula, rzęsy po nim nie wypadają i wszystko jest na dobrej drodze ku ich lepszej kondycji i wzrostu. Z kolei krem z tej samej serii na szyję i dekolt i brzmi, i wygląda bardzo interesująco i kobieco – te firanki na opakowaniu są urocze i robią na mnie duże wrażenie. Czeka na swoją premierę.
Z kolei BANDI seria femalle 35+ to gwiazdkowy prezent ode mnie dla mnie, który przybył z portalu Face&Look. Mamy tutaj olejek do demakijażu i piankę do mycia twarzy, krem na noc oraz koktajl do twarzy. 35 lat jeszcze co prawda nie mam, ale jeszcze chwilę, jeszcze momencik i stuknie mi 34, więc rozumiecie… 😉
 

Nawilżający tonik do twarzy CLARENA Hyaluron 3D służy mi już od ok. 2 miesięcy i bardzo go lubię. Na czas kuracji zamieniłam wysuszające toniki kierowane do cer tłustych i mieszanych na nawilżające i to była bardzo dobra decyzja. Tonik Clarena lada dzień pojawi się na blogu w całej okazałości 🙂 A pianka do mycia twarzy z aktywnym tlenem SKIN79 to produkt, który ma za zadanie łatwo i przyjemnie usunąć koreańskie kremy BB, które u podstaw są wspomagane silikonami. Stosuję często tego rodzaju kremy BB, aktualnie mam 3 więc nabycie pianki było dla mnie kwestią czasu.
   

PAT&RUB !!! No i co ja mam Wam napisać??? Sami wiecie co sądzę o kosmetykach tej marki, mogę jedynie dodać, że seria OTULAJĄCA to moja ulubiona seria do pielęgnacji ciała, która w okresie jesienno – zimowym po prostu musi być na mojej półce, taki mój must have 🙂 Wszystkie zaprezentowane na powyższym zdjęciu kosmetyki są już w stałym użyciu, widzę już pokaźne ich zużycie, więc jeśli się skończą, to…

… to jest HOME SPA Douglas, która urzekła mnie nie tylko zapachem ale również i działaniem 🙂 Seria Almond Oil & Sesame Oil to świetna propozycja do pielęgnacji ciała właśnie na zimę, której zapach jest dość słodki, ciepły, rozgrzewający i na przekór aury zimowej wprowadzający w pozytywny nastój. Pianka do mycia ciała to przyjemność stosowania sama w sobie, masło do ciała jest bardzo treściwe a krem do rąk szybko przywraca nawilżenie spierzchniętym i suchym dłoniom. Więcej w pełnej recenzji 🙂
 

O tym, że Boxy SEPHORA rozchodzą się z prędkością światła wiemy chyba wszyscy, ale to są Boxy, które biją na głowę większość dostępnych na naszym rynku. Większość tylko dlatego, że nie znajdziemy w nich pełnowymiarowych produktów, ale za to całą masę wersji demonstracyjnych kosmetyków z wyższej póki cenowej, a nawet luksusowych. W Galactic Box znalazły się marki takie jak: Estee Lauder, Shiseido, Clinique, Burberry, Smashbox, Too Faced i wiele innych. Nie będę rozpisywała się o całej zawartości, ponieważ wiele publikacji na temat tego Boxa ukazało się na wielu blogach kosmetycznych, jak choćby u Agaty http://smaruje.blogspot.com/, ale aby stać się jego posiadaczką należy dokonać zakupów za określoną kwotę w sklepie internetowym SEPHORA. W moim koszyku znalazły się 3 kroki Clinique, błotna maska oczyszczająca SEPHORA oraz krem do rąk – i Box był mój, teoretycznie, ponieważ jakież było moje zdziwienie, że wraz z zamówieniem nie dotarł do mnie!!! Po kilku dniach został mi dosłany więc – dzięki SEPHORA 🙂
   

Pielęgnacja moich włosów to przede wszystkim ich nawilżanie. W ramach współpracy ze sklepem SklepFryz Twoje włosy Nasza pasja otrzymałam do przetestowania i zrecenzowania na blogu trzy profesjonalne kosmetyki do pielęgnacji włosów marki artego i montibello: maska do włosów artego, spray do stylizacji włosów nadający objętości oraz olejek montibello. Wszystkie trzy już w pewnej mierze poznałam, są odpowiednio dobrane do moich włosów, spełniają swoje zadanie i niebawem pojawią się ich pełne recenzje 🙂

Wracając do drogerii SEPHORA to muszę przyznać, że tegoroczna świąteczna propozycja paletek do makijażu prezentuje się uroczo. Wishes come true trafiła do mnie wraz z zamówieniem, o którym mowa powyżej, natomiast Wonderful dreams to gwiazdkowy prezent od mojej imienniczki Agnieszki, autorki bloga http://inesbeauty.pl/. Obydwie już używałam, były ze mną podczas świątecznego wyjazdu – spisały się bardzo dobrze 🙂 Od Agnieszki również dotarły do mnie – dawno, bo w październiku – limitowane pomadki Estee Lauder sygnowane Różową Wstążką kampanią promującą świadomość raka piersi. Są cudowne!!! a od jednej z nich nie mogę oderwać wzroku, z całą pewnością będzie w HITACH roku 🙂 Aga wie jak uszczęśliwiać ludzi, dzięki Aguś :***
   

Na mojej jesiennej liście zakupowej był również podkład więc nie omieszkałam powiększyć swojego grona makijażowego o podkład LANCOME TEINT IDOLE ULTRA 24H, który szalenie mi odpowiada. Jest lekki, bardzo dobrze stapia się ze skórą, kryje niedoskonałości w stopniu zadowalającym mnie i do tego pięknie pachnie 🙂 Znalazłam również tańszą wersję świetnego podkładu jakim jest SKIN BALANCE Pierre Rene – jest bardzo trwały a przy tym lekki, świetnie kryje nie tworząc maski, najjaśniejszy kolor Porcelaine wręcz idealny na zimę i moje blade lico a kosztuje ok. 30zł.
Brązer, który prezentuję to produkt, który przybył do mnie wraz z drugą edycją InspiredBy Ewa Chodakowska – swederm BRONZING STONE to geniusz, który nie tylko świetnie konturuje rysy twarzy ale również ociepla ją. Jestem z niego bardzo zadowolona i choć nie znam innych propozycji makijażowych tej marki to już ją lubię 🙂
Maskara do rzęs MUSE Cosmetics ERATO to kolejny tusz, który mnie bardzo pozytywnie zaskoczył, mała precyzyjna szczoteczka, która dociera nawet do najkrótszych rzęs pięknie je przy podkreślając – świetny 🙂 A maskara L’Oreal FALSE LASH SUPERSTAR to gwiazdkowy prezent w zestawie z eyeliner-em – maskary L’Oreal lubię, więc myślę, że się polubimy 🙂

Trochę się „nazbierało” 🙂 Wpadło Wam coś w oko? A może znacie prezentowane przeze mnie kosmetyki? 

Pozdrawiam serdecznie , Aga 🙂

Jeśli spodobało Ci się to co piszę, Zaobserwuj mnie, Bądź na bieżąco  🙂
https://www.facebook.com/kosmetykizmojejpolkihttps://plus.google.com/u/0/109961416078189807184/postshttps://instagram.com/agnieszka_kzmp/https://twitter.com/Agnieszka_KzMPhttps://pl.pinterest.com/kosmetykizmojej/
Powrót na górę