Maski algowe ORGANIQUE
Dzisiaj na tapetę biorę maseczki algowe z Organique. Lubicie maseczki algowe? Ja odkąd zaczęłam stosować algowe maseczki to właściwie te w typowych ogólnie dostępnych „saszetkach” mogą nie istnieć – oczywiście czasem pojedyncze jednostki do mnie wpadają i z przyjemnością je zużywam, ale od kilku miesięcy nałogowo stosuję maseczki algowe. Dlaczego dopiero od kilku miesięcy? ano dlatego, że spotykałam się z opiniami, że algi są komegodenne, zatykające pory, więc jako posiadaczka skóry tłustej borykająca się z rozszerzonymi porami, unikałam ich jak przysłowiowego ognia. Tymczasem okazuje się, że komedogenność poszczególnych składników należy sprawdzać w kontekście stosowania na własnej skórze. Mojej cerze algi bardzo się spodobały, maseczki algowe pokochałam miłością absolutną i nie widzę żadnych skutków ubocznych ich stosowania.
Algi
to bogactwo substancji odżywczych dla skóry, aminokwasów, węglowodanów,
protein i pierwiastków, wykorzystywane są nie tylko w przemyśle
kosmetycznym, ale również spożywczym i farmaceutycznym. Algi zastosowane
w kosmetykach oczyszczają skórę z toksyn, łagodzą stany zapalne,
poprawiają koloryt skóry i wygładzają powierzchnię naskórka. W
kosmetykach naturalnych często ich zastosowanie skierowane jest dla cer
łojotokowych i trądzikowych, wpływają korzystnie na ograniczenie nadmiernej aktywności gruczołów łojowych, więc stwierdzenie jakoby miałyby być
komedogenne odchodzi do lamusa, przynajmniej w moim przypadku popartym doświadczeniem z nimi związanym. 


Maseczki algowe kupujemy w sproszkowanej formie, samodzielnie je przygotowujemy mieszając najlepiej w plastikowym pojemniku z wodą, możemy je wzbogacać o hydrolaty, oleje i olejki. W przypadku maseczek Organique jedno opakowanie o pojemności 30g zmikronizowanego proszku wystarcza na dwie aplikacje – jeśli się ktoś uprze to z pewnością wystarczy i na trzy, ale wtedy maska na twarzy jest cieńsza i nie ściąga się tak precyzyjnie jak powinna. Po wymieszaniu maseczki algowej z wodą niezwłocznie nanosimy ją na twarz, a po ok. 15 minutach powinnyśmy ściągnąć ją jednym płatem, podobnie jak maseczki peel off. Powinnyśmy, ponieważ w praktyce taki wynik jest rzadko osiągalny, mnie właściwie się to jeszcze nie udało 😉 ale bez względu na to czy jednym, dwoma czy trzema, schodzi z twarzy idealnie i nie pozostawia żadnych szczątków i pozostałości po sobie – jeśli już się zdarzą, to bardzo łatwo usuniemy je wacikiem nasączonym np. płynem micelarnym.
Tuż przed nałożeniem maski algowej warto zastosować na twarz ulubiony olejek ponieważ wtedy maska lepiej się nakłada i ma lepszą przyczepność – myślę, że jest to również korzystne ze względów nie tylko kosmetycznych, ale czynność korzystnie wpływa na swobodne zdejmowanie maski z twarzy.
Przedstawię Wam dzisiaj swoje doświadczenia związane z maseczkami algowymi z asortymentu Organique, ponieważ najczęściej po nie sięgam, głównie ze względów ich łatwej dla mnie dostępności.

Jako pierwsza – borówkowa. Algi z ekstraktem z borówki, bogatej w witaminę C Producent kieruje dla cery wrażliwej i naczyniowej, ponieważ poprawiają mikrokrążenie w skórze, nawilżają, chronią i przyspieszają regenerację stanów zapalnych. 
Składniki (INCI): Solum Diatomeae / kwas krzemowy z alg morskich, Algin / kwas alginowy, Calcium Sulfate Hydrate, Tetrasodium Pyrophosphate, Sodium Ascorbate, Maltocextrin, Vaccinium Myrtillus Fruit Extract / ekstrakt z owoców borówki, Parfum, CI 77007, CI 12085.
Moim zdaniem, jakkolwiek pozostałe dwie maski, o których będzie mowa poniżej są świetne, to ta jest najlepsza z całej trójki. Po rozrobieniu jej otrzymujemy masę o konsystencji śmietany w kolorze szarym, o subtelnym i delikatnym zapachu. W chwili zdejmowania maski z twarzy odnoszę wrażenie jakobym na nowo się narodziła. Serio! Skóra jest doskonale odświeżona, nawilżona, wygładzona, a przy tym dogłębnie oczyszczona. Niesamowicie aksamitna w dotyku, miękka, gładka i promienna. Aż dziw bierze i człowiek się zastanawia, jak zakończyć taki rytuał pielęgnacyjny aby jej nie zaszkodzić i utrzymać ten fantastyczny efekt. Działaniem tej maski jestem zachwycona i mam nadzieję, że nie zniknie ona z asortymentu, jak to czasem bywa. Znacie to uczucie kiedy uwielbiacie jakiś kosmetyk, idziecie go kupić ponownie, a tutaj się okazuje, że nie ma i nie będzie. Zdecydowanie nie chcę się tak poczuć. U-WIEL-BIAM !!!
       

Poznajcie zatem jej koleżankę – papaya. Maska bogata jest w enzym papainę o działaniu eksfoljującym i regenerującym skórę. Oprócz papainy zawiera jeszcze dwa aminokwasy: argininę i prolinę, które są znane ze swoich właściwości stymulujących odnowę komórek. Producent widzi zastosowanie maski w pielęgnacji każdego rodzaju cery.
Składniki (INCI): Solum Diatomeae / kwas krzemowy z alg morskich, Algin / kwas alginowy, Calcium Sulfate Hydrate, Terasodium Pyrophosphate, Maltodextrin, Carica Papaya Fruit Extract / ekstrakt z owoców papai, CI 15985, Arginine PCA.
W praktyce maska świetnie oczyszcza i działa jak świetny peeling enzymatyczny. Tuż po usunięciu jej z twarzy widać zaczerwienienie, miejscami czasem delikatne mrowienie. W odróżnieniu od poprzedniczki masa algowa jest koloru jasno-pomarańczowego, kolor dojrzałej papai. W moim odczuciu działa bardziej inwazyjnie na skórę, jej działanie jest mocno ukierunkowane na eksfoljację naskórka i odświeżenie cery, czyniąc to bez podrażnień i uszkodzeń. Woda termalna po jej zastosowaniu to mus. Zaczerwienienie znika po ok. pół godziny, skóra wraca do normalnego kolorytu i jest wyczuwalnie odświeżona, pozbawiona suchych skórek i bardzo dobrze przygotowana do aplikacji kolejnych kosmetyków, których substancje aktywne w nich zawarte zdecydowanie lepiej wnikają, skóra aż je pije 🙂 

Trzecia propozycja maski algowej, to maska oczyszczająca. Dzięki zawartości wierzby białej, ekstraktu z mułu morskiego i olejku z drzewa herbacianego zapewnia działanie antybakteryjne i regenerujące stany zapalne. Absorbuje nadmiar sebum, działa na skórę oczyszczająco a zarazem łagodząco.
Składniki (INCI): Solum Diatomeae / kwas krzemowy z alg morskich, Algin / kwas alginowy, Calcium Sulfate Hydrate, Tetrasodium Pyrophosphate, Salix Alba (Willow) Leaf Extract / ekstrakt z liści wierzby białej, Maris Limus Extract / ekstrakt z mułu morskiego, Malaleuca Alterniofolia (Tea Tree) Leaf Oil / olejek z drzewa herbacianego, CI 77007, Menthol.
To typowa maska dogłębnie oczyszczająca, masa koloru szarego, której stosowanie docenią szczególnie posiadaczki cer o zwiększonym łojotoku, z nadmierną produkcją sebum, ponieważ oprócz tego, że doskonale i zgodnie z przeznaczeniem oczyszcza, to jeszcze łagodzi podrażnienia spowodowane trądzikiem, stosowana cyklicznie reguluje i trzyma w ryzach tłustą skórę. Wypisz, wymaluj, maska w sam raz dla mnie, nie podrażnia, nie powoduje zaczerwień jak poprzedniczka, pory są wyraźnie oczyszczone a cera po jej zastosowaniu matowa. Tak oczyszczona skóra, podobnie jak w przypadku poprzedniczki, jest maksymalnie przygotowana na przyjęcie składników aktywnych. 

Starałam się przybliżyć najwiarygodniej jak potrafię i wskazać różnice między tymi maskami. Swoistym fenomenem jest dla mnie wersja z borówką, której zużyłam nie liczoną ilość. Często sięgam również po oczyszczającą, natomiast wersją z ekstraktem z papai nie zawsze znajduje u mnie zastosowanie, ponieważ działa podobnie jak peelingi enzymatyczne, które w mojej pielęgnacji mają stałe miejsce. Każda z tych masek jest bardzo dobra, nabyć je można w sklepie stacjonarnym i internetowym Organique w cenie 19zł, choć stacjonarnie chyba jest większy wybór. Oprócz tych, które ja przedstawiłam dostępne są jeszcze inne warianty, m.in. z ekstraktem z żurawiny i dyni. Znając życie, a już na pewno siebie, to skuszę się niebawem i na nie, a o efektach poinformuję.
Maski algowe zawładnęły moją pielęgnacją i z pewnością to nie jedyne egzemplarze, o których efektach Was informuję. Ciąg dalszy na pewno nastąpi… 😉
Znacie maski algowe? A może polecacie szczególne i godne zainteresowania? Na którą z moich propozycji macie ochotę?

Pozdrawiam serdecznie , Aga 🙂

Jeśli spodobało Ci się to co piszę, Zaobserwuj mnie, Bądź na bieżąco 🙂
https://www.facebook.com/kosmetykizmojejpolkihttps://plus.google.com/u/0/109961416078189807184/postshttps://instagram.com/agnieszka_kzmp/https://twitter.com/Agnieszka_KzMPhttps://pl.pinterest.com/kosmetykizmojej/
Powrót na górę