BIODERMA Photoderm BRONZ BRUME SPF30/UVA13 | Ochronny olejek przyspieszający opalanie

BIODERMA Photoderm BRONZ BRUME SPF30/UVA13 | Ochronny olejek przyspieszający opalanie
Jak tam? opalacie się już? Kapryśna ta klimatyczność w Polsce, ale nie ma co narzekać, pamiętam jak kilka lat temu praktycznie przez całe wakacje padał deszcz, więc nie wywołujmy wilka z lasu i cieszmy się tym co mamy, słoneczko wysoko operuje i opala nas nie tylko na rozgrzanej plaży, ale nawet w zatłoczonym mieście 🙂 Pamiętamy o stosowaniu kosmetyków z filtrem przeciwsłonecznym, tak? Niejednokrotnie już pisałam, że ja jestem zwolenniczką stosowania tego rodzaju kosmetyków nie tylko ze względu na modę, ale przede wszystkim dlatego, że mocno wierzę iż dzięki temu choć w pewnej mierze chronię swoją skórę przed szkodliwym wpływem promieniowania słonecznego, będącego często wynikiem nie tylko poparzeń słonecznych, ale też bardziej tragicznych w skutkach konsekwencji.
Na tyle na ile rozsądek mi pozwala staram się być na bieżąco z propozycjami kosmetycznymi dostępnymi na rynku, cieszę się niezmiernie, że produkty mające chronić nas przed słońcem zdobywają coraz większą popularność, ponieważ dzięki temu koncerny farmaceutyczne wręcz prześcigają się w rokrocznym udoskonalaniu swoich kosmetyków, w efekcie czego stajemy się świadomymi posiadaczami kosmetyków najwyższej rangi. Zobaczcie czym zaskoczyła nas, a przynajmniej mnie, BIODERMA 🙂

Photoderm BRONZ BRUME SPF30/UVA13 to ochronny olejek przyspieszający opalanie łączący cechy wysokiej fotoochrony aktywującej jednocześnie naturalną opaleniznę.
Moje doświadczenia z olejkami do opalania nie należały dotychczas do tych najbardziej udanych i pożądanych. wręcz unikałam ich, właściwie z dwóch powodów: 1) były tłuste w dotyku, bardzo wyczuwalne na skórze i nawet na plaży nie dawały mi komfortu, nic tak mnie nie denerwowało jak lepiący się piasek na całym ciele, 2) nie miały dostatecznej dla mojego fototypu skóry ochrony, jeszcze niedawno olejki do opalania posiadały SPF co najwyżej na poziomie 15-20, a to dla mnie w początkowej fazie opalania stanowczo za mało, łatwo o zaczerwienienia, a czasem nawet poparzenia. Przez ostatnich kilka lat zaprzestałam stosowania kosmetyków fotoochronnych o olejowej formule a po olejek z asortymentu BIODERMA sięgnęłam z nieukrywanej czystej ciekawości.
 

Olejek Photoderm BRONZ BRUME dzięki połączeniu aktywnych składników aktywuje, wzmacnia i utrwala naturalną opaleniznę chroniąc jednocześnie skórę przez nadmierną dawką promieniowania UVA-UVB. Unikalne połączenie stabilnych jak na BIODERMĘ przystało filtrów UVA i UVB, skutecznie chroni skórę przed poparzeniami słonecznymi zapobiegając tym samym przedwczesnemu starzeniu się skóry. Formuła olejku jest w 100% przeźroczysta, nie klejąca się i nie tłusta, olejek szybko się wchłania pozostawiając na skórze aksamitne wykończenie i zapobiegając wysuszaniu się skóry podczas ekspozycji na słońce. Pomimo, że formuła jest zapachowa – zapach dość słodki, mocno wyczuwalny, z upływem czasu zanika – to pozbawiona jest alkoholu, parabenów i oktokrylenu, dzięki czemu olejek jest hypoalergiczny i bardzo dobrze tolerowany przez skórę nawet wrażliwą.
Ponadto olejek posiada wodoodporną formułę, co nie zmienia faktu, że jego aplikację należy regularnie powtarzać po każdej kąpieli wodnej oraz w przypadku wycierania ciała ręcznikiem. Pomimo zapewnień Producenta o tym, że olejek nie zatyka porów nie stosowałam go na skórę twarzy, do jej ochrony w wyniku silnego nasłonecznienia zawsze wybieram SPF50 lub 50+, ponadto Producent zaleca unikanie kontaktu z oczami. Dla mnie oznacza to, że olejek należałoby rozpylić na dłoni a następnie nałożyć go na twarz omijając okolice oczu, a biorąc pod uwagę, że mamy do czynienia ze spray’em na ciało aplikuje się go bardzo łatwo, psik, psik, psik, roztarcie i gotowe 🙂

Na wstępie stwierdziłam, że olejek ów pozytywnie mnie zaskoczył, więc wypada określić się dlaczego 🙂

  1. formuła olejku nie jest tłusta, nie kleję się i nie lepię jak pszczoła do miodu po jego zastosowaniu,
  2. jestem spokojna, że odpowiednio chronię skórę nie tylko na plaży podczas wakacji, ale również w mieście podczas spacerów czy zwyczajnych zakupów,
  3. a co najważniejsze – pierwsze mocne promienie słoneczne nie opaliły mojego ciała na czerwono, od pierwszego dnia jego aplikacji opalenizna jest zauważalnie muśnięta słońcem w naturalnym kolorze i to jest w moim odczuciu najważniejsza zaleta tego olejku!

Posiadaczki jasnego fototypu, a nie ukrywajmy to zdecydowana większość ludzi naszej szerokości geograficznej, przyznają mi zapewne rację, że początki opalania ciała są nierozłączne z zaczerwienieniem skóry, zatem ten olejek będzie zdecydowanym sprzymierzeńcem większości. Ja go bardzo polubiłam i z pewnością będzie mi jeszcze niejednokrotnie odpowiednio służył.
W przeźroczystej butelce wyposażonej w spryskiwacz znajdujemy pojemność 200ml, Producent zaleca jego zużycie w terminie 9 m-cy od daty otwarcia i o ile dobrze pamiętam kosztuje ok. 70zł.

Składniki (INCI): C12-15 Alkyl Benzoate, Cyclopentasiloxane, Ethyhexyl Ethoxycinnamate, Homosalate, Cyclohexasiloxane, Dicapryly Carbonate, Diethylamino Hydroxybenzoyl Hexyl Benzoate, Ethylhexyl Salicylate, Bis-Ethylhexyloxyphenol Methoxyphenyl Triazine,  Pentylene Glycol, Laminaria Ochroleuca Extract, Helianthus Annuus (Sunflower) Shell Seed Oil, Medicago Sativa (Alfalfa) Extract, Juglans Regia (Walnut) Shell Extract, Hypericum Perforatum Extract, Isopropyl Myristate, Trilinolein, Oleoyl Tyrosine, Tocopheryl Acetate, Butylene Glycol, Trilinolenin, Triolein, Oleic Acid, Tripalmitin, Tristearin, Caprylic.Capric Triglyceride, Fragrance (Parfum).   

Kosmetyk godny polecenia, skuteczny i można mu w pełni zaufać. Stosujecie olejki do opalania? jakie są Wasze ulubione pozycje?

Pozdrawiam serdecznie , Aga 🙂

Jeśli spodobało Ci się to co piszę, Zaobserwuj mnie, Proszę 
https://www.facebook.com/kosmetykizmojejpolkihttps://plus.google.com/u/0/109961416078189807184/postshttps://instagram.com/agnieszka_kzmp/https://twitter.com/Agnieszka_KzMPhttps://pl.pinterest.com/kosmetykizmojej/
Powrót na górę