BIOTANIQE Dermoskin Expert – kosmetyki do oczyszczania i pielęgnacji twarzy

BIOTANIQE Dermoskin Expert – kosmetyki do oczyszczania i pielęgnacji twarzy
Kosmetyki pielęgnacyjne to ta strefa, w której czuję się jak przysłowiowa ryba w wodzie. Uwielbiam poznawać nowości kosmetyczne i chętnie wprowadzam je do swojej pielęgnacji, oglądam, czytam deklaracje producenta, testuję i … wraz z upływem lat staję się coraz mniej krytyczna w stosunku do kosmetyków. A może to producenci wykonali krok naprzód i tworzą dla nas produkty coraz to lepsze. W każdym razie z każdym kolejnym rokiem widzę nowe, łatwo dostępne i skuteczne kosmetyki. Od niedawna w drogeriach Rossmann dostępne są kosmetyki Biotaniqe a ja miałam przyjemność sprawdzić ich działanie na sobie, zatem w dzisiejszym wpisie opowiem o moich doświadczeniach z ich stosowania zaczynając od demakijażu, poprzez właściwe oczyszczanie skóry aż po pielęgnację. Będzie też o moich codziennych rytuałach pielęgnacyjnych, jaką rolę spełnia u mnie płyn micelarny a jaką dwufazowy, kiedy stosuję maseczki, peelingi, będzie również o kosmetyku, który okazał się doskonały w każdym calu, więc zachęcam do zapoznania się z dalszą częścią wpisu.
Biotaniqe

W dzisiejszym wpisie poruszę dzisiaj praktycznie każdy etap mojej pielęgnacji (nie będzie serum i kremu pod oczy) a za przykład posłużą mi kosmetyki jednej wspomnianej wyżej marki. Zgodnie z kolejnością stosowania zacznę oczywiście od demakijażu i oczyszczania skóry, bo to absolutnie podstawa – ufam, że dla wszystkich. Nie ma bowiem właściwiej pielęgnacji skóry bez uprzedniego jej dokładnego oczyszczenia nie tylko z makijażu, ale również i ze wszystkich zanieczyszczeń i sebum. W zależności od własnych preferencji stosować można różne techniki oczyszczania skóry, bez względu jednak na technikę warto przyłożyć się do tego etapu.

demakijaż

Formulacje wszystkich kosmetyków Biotanique oparte zostały na bazie świeżej wody pro.aQua z technologią probiotyczną oraz naturalnych ekstraktów botanicznych. pro.aQua to występująca na pierwszym miejscu w składzie kosmetyków Biotanique Aqua Purificata, czyli woda poddana restrykcyjnemu procesowi oczyszczania przy użyciu najdoskonalszego obecnie sposobu filtracji – odwróconej osmozy, który umożliwia odfiltrowania nawet najmniejszych zanieczyszczeń, dzięki czemu pozbawiona jest niekorzystnych dla skóry minerałów obecnych w twardej wodzie, zanieczyszczeń czy szkodliwych patogenów. 

płyn dwufazowy
płyn micelarny

Codzienną wieczorną pielęgnację rozpoczynam się od demakijażu oczu i
rozpuszczenia makijażu do czego niezmiennie używam kolejno płynu
dwufazowego i micelarnego. Czasem sięgam po olejek do demakijażu, jednak
to płyn micelarny jest dla mnie kosmetykiem, po który sięgam
najczęściej, musi stać na mojej półce, podobnie jak płyn dwufazowy. Od płynu dwufazowego zazwyczaj oczekuję więcej niż od płynu micelarnego, ponieważ to produkt, który właściwie jako jedyny musi uporać się z moim makijażem oczu. Jest jeszcze jedna ważna dla mnie kwestia – nie akceptuję pozostawiania na skórze po użyciu tego typu produktu lepiej tłustej warstwy a o zamglonym spojrzeniu w ogóle nie może być mowy. Cieszy mnie zatem niezmiernie, że dwufazowy płyn do demakijażu Biotaniqe nie funduje mi opisanych wyżej niedogodności. Dobrze radzi sobie z demakijażem oczu, usuwa zarówno cienie jak i maskarę w całości, ale mały minusik daje mu za wydajność – tylko mocno nasączony płatek kosmetyczny daje dla mnie efekt zadowalający. Duży za to plus za ultralekką łagodną formułę, w której składzie znajduje się dodatkowo pielęgnujący olej monoi i mój ukochany wyciąg z róży. 
Przechodząc do wody micelarnej w pierwszej kolejności zachwycam się jej zapachem. Świeży, wodny, nasycony nutami białych kwiatów, które również mają odzwierciedlenie w składzie płynu – znajduje się w nim wyciąg z białej lilii, który aktywnie koi i łagodzi skórę. Jak wspomniałam wyżej, dla mnie płyn micelarny to pierwszy krok oczyszczania skóry i nie wymagam ani też nie traktuję tego typu kosmetyku jako właściwego do mycia twarzy. Rozpuszczam z jego pomocą warstwę makijażu a następnie przechodzę do mycia twarzy z użyciem wody. Nie mam nic do zarzucenia wodzie micelarnej Biotaniqe, skutecznie rozpuszcza i usuwa makijaż. 

oczyszczanie twarzy

Jako posiadaczka cery mieszanej z przetłuszczającą się strefą T oraz widocznie rozszerzonymi porami z zainteresowaniem i nieukrywaną ciekawością spoglądam na kosmetyki z aktywnym węglem. Zauważyliście, że jest ich coraz więcej na rynku? Moja skóra lubi się z kosmetykami zawierającymi ten składnik, ponieważ niczym magnes, dogłębnie oczyszcza skórę z nagromadzonych toksyn i zanieczyszczeń, odblokowuje i ściąga zatkane pory oraz działa antybakteryjnie, przez co hamuje powstawanie niedoskonałości. Uważam, że osoby z cerą tłustą powinny się zaprzyjaźnić z kosmetykami z aktywnym węglem na stałe. 

żel do mycia twarzy

Biotaniqe proponuje trzy kosmetyki z aktywnym węglem z bambusa: żel myjący, peeling-żel-maska 3w1 oraz lekki krem matujący. W pierwszym kontakcie z węglowym żelem myjącym może odstraszać kolor produktu, który nie tylko w opakowaniu ale również na twarzy jest czarny – uspokajam, kolor spłukuje się ze skóry wraz z żelem. Bardzo mi się podoba konsystencja tego kosmetyku, ponieważ nie jest typowo żelowa, najtrafniejszym okresleniem jakie przychodzimi na myśl, to lekki, kremowy fliud, który nie pozwala na uczucie ściągnięcia. To istotne w przypadku kosmetyków głęboko oczyszczających – a taki jest ten – ponieważ nie podrażniamy i nie wysuszamy skóry. Kosmetyk w kontakcie ze skórą i wodą tworzy delikatną pianę, gładko sunie po skórze, bardzo dobrze oczyszcza i detoksykuje skórę. Absolutnie nie pozostawia żadnych śladów po makijażu, pozostawia natomiast skórę świeżą i idealnie czystą. Doceniam świeży delikatny zapach, który pozostaje na skórze jeszcze po zmyciu kosmetyku z twarzy i jej osuszeniu oraz bardzo wygodne w użyciu opakowanie wyposażone w pompkę. 

maseczka oczyszczająca

Kosmetykiem jednak, który okazał się dla mnie totalnym strzałem w 10! jest ten oto widoczny na powyższym zdjęciu kosmetyk typu 3w1 posiadający właściwości zarówno peelingu, żelu jak i maski do twarzy. W jego składzie, oprócz aktywnego węgla z bambusa, znajduje się glinka Kaolin oraz papaina. Połączenie tych składników w efekcie dało produkt wielowymiarowy, z których ja szczególnie upodobałam sobie aplikację go jako maskę, która daje fantastyczne efekty. Maseczki stosuję regularnie a na oczyszczające kładę szczególny nacisk – wykonuję je średnio 2-3 razy w tygodniu. Te z węglem szczególnie sobie upodobałam. Węgiel oczyszcza skórę z nagromadzonych toksyn, glinka odblokowuje i ściąga pory a papina delikatnie rozpuszcza martwy naskórek. Kosmetyk w formie maski trzymam na twarzy przez ok. 10-15 minut, zwilżam wodą, chwilę delikatnie masuję kolistymi ruchami i zmywam ciepłą wodą. Działa świetnie! Skóra jest oczyszczona i pozbawiona wszelkich suchych skórek, gładka i nie ściągnięta. Właściwie to pokuszę o stwierdzenie, że niejedna oczyszczająca maska ze zdecydowanie wyższej półki cenowej nie zrobiła na mnie tak pozytywnego wrażenia jak ten kosmetyk. Zdecydowanie będę go polecała. 

krem do twarzy

Ostatnim elementem kończącym pielęgnację jest krem, a ten wchodzący w skład linii z aktywnym węglem posiada moim zdaniem duży potencjał. Trochę żałuję, że nie poznałam go kilka miesięcy temu, kiedy to w wysokich dodatnich temperaturach moja cera z mieszanej przechodzi w tłustą – oceniając go dzisiaj miałabym bardziej miarodajną opinię w kwestii matowienia, ale i tak znamy się ponad półtora miesiąca, więc mogę przyjąć pewne stanowisko. 
Jak przystało na krem dedykowany dla cer mieszanych i tłustych posiada dość lekką konsystencję, dzięki czemu wchłania się zdecydowanie szybciej. Zawiera kompozycję regulujących składników aktywnych wspierających skórę w walce z nadprodukcją sebum oraz rozszerzonymi porami i aktualnie kiedy zaaplikuję go na noc przez kilka dni bez przerwy, to czuję niedosyt nawilżenia skóry. To chyba dobrze, bo oznacza to, że krem spełnia swoje zadanie – matuje skórę. Po przebudzeniu nie występuje efekt przetłuszczonej skóry, na twarzy nie ma żadnego tłustego filmu, więc zakładam, że osoby z cerą tłustą powinny być z jego działania zadowolone. Jednak moja skóra potrzebuje aktualnie zdecydowanie nocnej dawki nawilżenia, jest to jednak krem przystosowany zarówno do nocnej jak i dziennej pielęgnacji więc u mnie lepiej się spisuje pod makijaż. Mogę go pochwalić za trzymanie w ryzach strefy T, makijaż dłużej wygląda świeżo, nie posiada jednak filtru SPF, więc dla tych, którzy zwracają na to uwagę będzie schodził na dalszy plan przy wyborze kremu na dzień. Ja go nie skreślam, ponieważ na rynku jest aktualnie wiele kosmetyków kolorowych (podkładów) z SPF 20 a nawet 30, a taki współczynnik moim zdaniem jest wystarczający w chłodne miesiące. Na chwilę obecną nie potrafię jednak odpowiedzieć na pytanie czy będę go stosowała przy minusowych temperaturach – podejrzewam, że będę potrzebowała kremu bardziej okluzyjnego. Niestety nie znalazłam na opakowaniu tego kremu informacji jak długo mogę go używać po pierwszym otwarciu. Obejrzałam dokładnie słoiczek kremu oraz kartonowe opakowanie wierzchnie i takiej informacji producent nie umieścił. Oczywiście widnieje na nim data ważności kosmetyku, ale nie ma daty ważności otwartego słoiczka.

pielęgnacja twarzy
Podsumowując, wśród przedstawionych wyżej kosmetyków znalazłam świetny węglowy peeling-żel-maska, do poznania którego mocno zachęcam. Właściwie cała seria kosmetyków z węglem zasługuje na miano skutecznych a przy tym łagodnych dla skóry – żaden z kosmetyków nie podrażnił mojej skóry i nie wywołał niepożądanych reakcji. Nie mam żadnych wątpliwości co do faktu, że po ich zastosowaniu skóra jest dokładnie oczyszczona, dzięki czemu lepiej chłonie składniki aktywne zawarte w kolejnych krokach pielęgnacyjnych. 
Uwielbiam zapach wody micelarnej – jeśli lubisz aromaty białych kwiatów, to przepadniesz. 
Kosmetyki dostępne są m.in. w drogeriach Rossmann. Miałaś/eś okazję poznać już je poznać?

Pozdrawiam ciepło, Agnieszka 🙂
Powrót na górę