♥ Nowa Miłość ♥ | Fresh&Natural
Z przyjemnością odkrywam nowe polskie marki zajmujące się tworzeniem naturalnych kosmetyków pielęgnacyjnych. Mamy się czym chwalić, na naszym rynku jest wielu Producentów czerpiących z natury, takich, których działalność zrodziła się z pasji i z troski o ludzkie piękno. Jedną z takich marek jest niewątpliwie Fresh&Natural, która jest wierna zasadzie: Minimum krzywdy, maksimum korzyści. Tytuł wpisu zdradza, że moja – co prawda niezbyt długa, ale na tym z pewnością nie koniec – przygoda zakończyła się miłością absolutną i tak wielką, że z przyjemnością będę ją kontynuowała i zarażała nią wszem i wobec 🙂 Poniżej znajdziesz odpowiedź: Dlaczego?
Receptury kosmetyków Fresh&Natural są w 100% naturalne. Do ich wytworzenia marka nie stosuje szkodliwych sztucznych komponentów, a tworząc każdy przepis bazuje na tym, co najlepszego może dać człowiekowi przyroda. Wszystkie kosmetyki wytwarzane są ręcznie i z wielką pieczołowitością dopieszczony jest każdy, nawet najmniejszy detal, po to, aby produkty odpowiadały osobom o wyjątkowych potrzebach i oczekiwaniach – nawet największych koneserów. Kosmetyki te wytwarzane są ręcznie, ponieważ bezpośrednie zaangażowanie w ich produkcję pozwala na bieżąco weryfikować ich jakość. Produkty nie są testowanie na zwierzętach i są w pełni wegetariańskie, co zostało potwierdzone certyfikatem Vege. O tym, że nie zawierają w składzie wazeliny, parafiny, PEG-ów, parabenów, silikonów, SLS/SELS ani sztucznych barwników pozostaje mi tylko napisać w kwestii formalnej. Jednym słowem: CZYSTA NATURA! 
Pamiętam dokładnie moment, w którym kurier dostarczył mi paczkę. Ekologiczny, bezpieczny dla środowiska karton z nadrukiem logo marki, wewnątrz którego znajdowały się starannie umieszczone zamówione produkty w bezpośrednim sąsiedztwie z w pełni biodegradowalnym wkładem. Karton był wypełniony wkładem po same brzegi, produkty nie miały szans przemieszczania się w nim podczas transportu. Zawartość – 3 produkty, dzisiaj prezentuję dwa: Cukrowy peeling do ciała i Delikatny balsam do ciała, obydwa z serii malinowej. 
Malinowy cukrowy peeling do ciała Fres&Natural to peeling zupełnie inny od wszystkich tych, które miałam przyjemność dotychczas poznać. I jeśli kiedykolwiek miałam wizję kosmetyków dla koneserów, to właśnie tak one wizualnie wyglądały. 
Peeling nie zawiera wody, a cukier jest zatopiony w olejach: winogronowym, ze słodkich migdałów, i arganowym. Żeby było ciekawiej i ku ucieszenie nie tylko zmysłów powonienia ale również wizualnych, w masie peelingowej zatopione są suszone kwiaty i owoce jagodowe: róża, hibiskus, malina, jeżyna, aronia… Wizualna strona tego produktu przeszła moje najśmielsze oczekiwania i wręcz nie mogłam się doczekać, kiedy go pierwszy raz użyję (oczywiście tego samego dnia).      
Na zdjęciu powyżej wyraźnie widać rozwarstwienie produktu, jest to proces naturalny i niestanowiący wady produktu. Znacie powiedzenie: „oliwa na wierz wypływa”? Faktycznie, w górnej warstwie zbiera się część olejowa tego produktu, przed jego aplikacją delikatnie mieszam ją z osiadłym w dolnych warstwach cukrem i innymi składnikami pełniącymi funkcje złuszczające. 
Niewielką ilość peelingu nanoszę na zwilżoną uprzednio skórę i zgodnie z zaleceniami Producenta masuję ciało kolistymi ruchami ok. 2-3 minuty. Najprzyjemniejszy moment dnia, kiedy wiem, że go użyję – Producent zaleca 2-3 razy w tygodniu. Słodki malinowy zapach bardzo mocno, ale w pozytywnym znaczeniu, oddziałuje na zmysły, chciałoby się zatrzymać czas, a już na pewno stwierdzić „chwilo trwaj”! Kryształki cukru i kompozycja olei roślinnych doskonale wygładzają, zmiękczają i odżywiają skórę. Jeśli skóra jest wyjątkowo sucha, to po zmyciu peelingu wystarczy spłukać ciało – wzmocni to efekt nawilżenia i natłuszczenia skóry. Jeśli nie użyjemy kolejno żadnych innych produktów do mycia ciała, faktycznie skóra jest doskonale nawilżona i nie wymaga już dodatkowo aplikacji innych kosmetyków, typu balsam czy masło. Brawo za to, że ciało nie jest „oblepione” olejem, nic lub nikt (niepotrzebne skreślić) się do niego nie przyklei, czujemy się komfortowo i niezwykle przyjemnie w swojej skórze.
Peeling spełnia absolutnie wszystkie moje potrzeby, jest wręcz GENIALNY! Ale balsam wcale mu nie ustępuje i z nieukrywaną dumą mieści się w tej samej kategorii jakościowej.
     
Malinowy delikatny balsam do ciała Fres&Natural, z dużym naciskiem na delikatny, jest tak niesamowicie przyjemny w stosowaniu, że aż się boje myśleć o przyszłość dotyczącą mojej pielęgnacji ciała. Jest tyle produktów, które uwielbiam – a ON mnie zachwyca. I muszę napisać to wprost, ponieważ tylko tak mogę dać jasny przekaz: Jak ONI to zrobili, że w tak delikatnej piance zawarli szereg naturalnych składników znanych z właściwości nawilżających, często wręcz natłuszczających? Znane mi były dotychczas naturalne produkty na bazie masła shea, które były – jedne mniej, drugie bardziej – zbite, o konsystencji, które niejednokrotnie rozpuszczały się dopiero z chwilą wytwarzania ciepła, pocierania nimi skóry, ale żeby zrobić tak puszysty i lekki w odbiorze mus… to się w głowie nie mieści. Pełen zachwyt!
     
Widzieliście to na zdjęciu powyżej? No właśnie… a przecież to według składu bogata mieszanka masła shea, masła kakaowego i olei roślinnych – z pestek winogron, migdałowego i arganowego. Czyż to nie wygląda bardzo kusząco, ba, nawet apetycznie – ja bym napisała na opakowaniu: Chronić przed dziećmi w obawie o konsumpcję 🙂 Ale tak wygląda i tak pachnie, aż szkoda, że nie jest jadalny – sama bym się skusiła 😉
Balsam uzależnia już przy pierwszym kontakcie ze skórą. Aplikacja balsamu to przyjemność dla duszy i ciała. Produkt z niebywałą delikatnością otula skórę, cudownie się rozprowadza i świetnie wchłania, no a zapach, jak się można spodziewać dopełnia całości luksusu. Oprócz aromatu malin ja wyczuwam w nim również cytrynę, to zapewne zasługa olejku cytrynowego, który znajduje się w składzie – wykazuje on również działanie rozjaśniające skórę. Balsam doskonale nawilża i chroni skórę przed utratą wilgoci, nawilżenie jest długotrwałe, a skóra jest miękka i jedwabista w dotyku. D-panthenol sprawia, że balsam doskonale koi skórę, w żadnym stopniu nie jest wyczuwalne napięcie tudzież przesuszenie skóry. Nie da się obok niego przejść obojętnie!!!
    
Ten luksus nie kosztuje wcale majątek. Peeling o pojemności 250g to wydatek rzędu 29,90zł, balsam o pojemności 250ml 59,90zł. Nie będziecie żałować! Ja do swojego zamówienia dostałam również całą masę produktów do przetestowania GRATIS o  wcale niemikroskopijnych pojemnościach, wśród nich takie produkty jak: cukrowy peeling z algami, z mokka, tropikalny solny peeling do ciała, relaksującą i rozgrzewająca sól do kąpieli i odświeżająca sól do kąpieli stóp. Czuję się dopieszczona, a nawet rozpieszczona jako klient i jako konsument. Dzięki Fresh&Natural !

Znacie markę i jej produkty? Gorąco polecam!

Pozdrawiam, Aga 🙂
Powrót na górę