Projekt denko… #11
Koniec miesiąca zbliża się wielkimi krokami, więc zapraszam na kolejny projekt denko – tym razem dwumiesięczne, ponieważ w ubiegłym miesiącu z racji na małą ilość zużytych kosmetyków zrezygnowałam z tego rodzaju wpisu. Trochę się tego nazbierało 😉 i tradycyjnie, jeśli zużyty produkt miał już swoją recenzję na blogu, to jego nazwa będzie podlinkowana. Zapraszam zatem na mini recenzje 🙂

LUMENE Rozświetlający duet Bright Now Vitamin C  – krem pod oczy i krem do twarzy na dzień. O ile krem pod oczy bardzo przypadł mi do gustu, o tyle krem do twarzy czasem przysparzał problemów – niektóre podkłady ciemniały nałożone bezpośrednio na niego. Ostatecznie zużyłam jako krem na noc i właściwie z tej zmiany byłam zadowolona. Duży plus dla kremu do twarzy za piękny pomarańczowy zapach. Krem pod oczy bardzo polecam, stosowałam na dzień, świetnie się wchłania, bardzo dobrze nawilża, wygładza i rozświetla skórę pod oczami.
LUMENE Rozświetlający koktajl witaminowy Vitamin C – moje wielkie odkrycie, to właśnie od niego rozpoczęła się moja przygoda z marką LUMENE. Produkt dwufazowy, w wyniku połączenia dwóch faz otrzymujemy rozświetlający olejek, który doskonale nawilża, wygładza i rozświetla nie mając w formule rozświetlających drobinek. Produkt w 90% naturalny, całe bogactwo składników i idących w ślad za tym witamin, m.in. olej jojoba, olej z żurawiny i maliny moroszki, olej avocado, olej z owoców rokitnika, olej słonecznikowy. Bardzo wydajny, służył mi przez cały okres jesienno-zimowy, najczęściej stosowałam na noc. Pojawił się ostatnio w Ulubieńcach – gorąco polecam i z pewnością spotkam się z nim ponownie.
Dr Irena Eris Regenerujący Krem Przeciwzmarszczkowy na noc ALGORITHM – seria Algorithm kierowana jest dla kobiet powyżej 40 r.ż. Może być stosowany nie tylko na skórę twarzy ale i okolice oczu, a to świadczy o tym, że jest skuteczny a przy tym łagodny dla skóry wrażliwej. Krem jest doskonałym uzupełnieniem serum z tej samej serii – serum znalazło się w Ulubieńcach 2015 – w ducie otrzymujemy doskonałą regenerację, świetne nawilżenie, wygładzenie drobnych zmarszczek – cera po przebudzeniu wygląda na zdrową i wypoczętą. Z pewnością sięgnę po pełną wersję tego kremu w zestawie z kremem na dzień i z przyjemnością stworzę wówczas pełną ich recenzję.
AVA Laboratorium Aktywator Młodości Vitamin C – to już trzecie opakowanie tego produktu i z pewnością nie ostatnie, mój must have jako serum na dzień. Skuteczny koncentrat o prostym składzie ze stabilną postacią witaminy C, wzmocniony
ekstraktem z Aceroli o szczególnie wysokiej
zawartości kwasu askorbinowego stanowiący prawdziwą bombę
antyoksydacyjną i przeciwstarzeniową. Lekka, wodno-żelowa formuła wchłania się natychmiast, doskonały pod krem na dzień, zdecydowanie produkt również na lato, ponieważ witamina C wspomaga działanie filtrów przeciwsłonecznych. Przyjaciel cery problematycznej, z niedoskonałościami, nie wzmaga stanów trądzikowych, nie zapycha porów, lekka konsystencja nie obciąża skóry. Cena? Niecałe 20zł – polecam!
Koncentrat witaminowy pod oczy, na szyję i dekolt Re VITA C FLOSLEK – produkt kierowany dla przedziału wiekowego 40+, który nakładamy pod krem pod oczy, na szyję i dekolt. Aplikowałam go 2-3 razy w tygodniu, a z racji jego całkowicie wodnej formuły jego wydajność jest ogromna. Kiedy przygotowywałam się do jego recenzji okazało się, że producent albo go wycofał, albo zmienił opakowanie. Produkt miał za zadanie podbijać działanie kremu i faktycznie czynił to, nie możemy tutaj mówić o całkowitej rewitalizacji, ale efekty były widoczne. Jeśli jest dostępny to z przyjemnością kupię go ponownie.

Olejek dodemakijażu Go Cranberry Nova Kosmetyki  – to mój pierwszy olejek do demakijażu i od razu przepadłam, z pewnością bezie mi się już zawsze kojarzył z tego rodzaju formą demakijażu. Lekki, bardzo przyjemnie pachnie i usuwa absolutnie każdy makijaż. Bazą olejku jest olej ze słodkich migdałów, tuż za nim olej żurawinowy,
dodatkowo formuła została wzbogacona witaminą młodości, czyli E. Krótki przyjazny skład, przyjemny zapach i niebywała skuteczność. Cenowo przedstawia się korzystniej od olejków innych firm, ja oczywiście sprawdzę konkurencję – nawet już jestem po pierwszych użyciach dwóch innych olejków – ale z przyjemnością sięgnę po niego ponownie i to właśnie do niego siłą rzeczy będę porównywała inne. Polecam!
Wody termalne Uriage i La Roche Posay – nie piszę o nich oddzielnie ponieważ nie widzę większych różnic w działaniu. Obydwie świetnie koją skórę, a kiedy trzeba odświeżają. Różnica między nimi polega na tym, że producent wody Uriage informuje nas o tym, że skóra po aplikacji wodą nie wymaga przecierania czy osuszania np. wacikiem kosmetycznym. Jeśli mam być szczera, to zdarzało mi się również nie przecierać wody La Roche Posay i nic się mojej skórze niedobrego nie stało. Wody znajdują u mnie zastosowanie po peelingach i w trakcie maseczek z glinkami – nie pozwalam im zaschnąć na skórze. Najczęściej kupuję te, które są aktualnie w promocji, więc zapewne z tymi dwoma również spotkam się ponownie, choć muszę stwierdzić, że LRP wyzwala z atomizera wodę większym strumieniem – ale może to tylko wersja demo, która widoczna jest na zdjęciu.
Łagodny peeling enzymatyczny DERMIKA – najczęściej sięgam właśnie po peelingi enzymatyczne, a formuła tego konkretnego wyposażona była dodatkowo w białą glinkę i keratolinę, które sprawiały, że peeling stosowany jako maseczka świetnie oczyszczał i delikatnie złuszczał naskórek. Bardzo przyjemny produkt, ale z tych delikatniejszych, więc szczególnie polecam skórze wrażliwej.
     

BIELENDA Nawilżający dwufazowy płyn do demakijażu oczu i ust – dwufazówki to u mnie podstawowy produkt do demakijażu oczu, od wielu lat wieczorny demakijaż rozpoczynam od oczu z użyciem płynu dwufazowego. Wymagam od niego skuteczności i braku pozostawiania tłustej, nie wchłaniającej się powłoki. Płyn dwufazowy z Bielendy spełnia te zadania, ale jest mało wydajny. Płatek kosmetyczny musi być mocno nim nasączony, aby tusz zaczął się rozpuszczać. Znam dużo gorsze płyny dwufazowe, ale niezmiennie uważam, że MIXA jest lepszy, a Sephora nie ma sobie równych.
DERMEDIC Płyn micelarny – jeden z tańszych dermokosmetyków do demakijażu, 400ml często można nabyć w Super Pharm za 19,90 zł. Do demakijażu oczu trzeba się trochę z nim przyłożyć, szczególnie wodoodpornego, ale poza tym nie mam mu nic do zarzucenia. Dobrze sobie radzi, a butla 400ml wystarcza na bardzo długo.
PHARMACERIS Oczyszczający płyn bakteriostatyczny – 2% zawartość kwasu migdałowego czyni go niezwykle skutecznym w walce z niedoskonałościami. To specjalistyczny preparat do przemywania skóry trądzikowej z
umiarkowanymi i nasilonymi zmianami zapalnymi, z tendencją do
błyszczenia, powstawania blizn i przebarwień potrądzikowych. Dedykowany
jest do obszarów skóry najczęściej narażonych na powstawanie trądziku,
nie tylko na twarzy, ale również na plecach i dekolcie. Towarzyszył mi do przemywania twarzy przez dobre kilka miesięcy, nie stosowałam oczywiście codziennie ale średnio 2-3 razy w tygodniu. Produkt dla osób borykających się z trądzikiem, również jak w moim przypadku wieku dorosłego.
GARNIER Płyn micelarny 3w1 – płyn ma całe rzesze fanów i porównywany jest z najlepszą (dla mnie) Biodermą Sensibio H2O. Ja tego porównania nie rozumiem, sorry… Garnier nie jest zły, radzi sobie z makijażem jak większość kosmetyków tego typu, ale moja skóra po jego użyciu domaga się mycia. W przypadku Biodermy czuję świetnie oczyszczoną skórę – oczywiście po jego użyciu myję ją dodatkowo płynem/żelem/pianką, ale… gdybym znalazła się na bezludnej wyspie to Sensibio wystarczyłby mi jako jedyny 😉
     

ARTEGO Rain Dance Szampon do włosów – faaaaajnyyyyy 🙂 na tyle fajny, że zamierzam poznać całą serię Rain Dance do pielęgnacji włosów – będzie pełna recenzja 🙂 Nie plącze włosów, świetnie oczyszcza, przyjemnie pachnie i w ogóle jest bardzo OK 🙂
PILOMAX Laboratorium Szampon do włosów farbowanych jasnych – oj nie, właściwie to zużyłam w pierwszej fazie mycia włosów, zawsze pienię je dwa razy. Użyty solo sprawiał, że włosy były splątane, szorstkie i niezbyt przyjemne w dotyku. Ale użycie kolejno innego szamponu, odżywki czy maski ratowało sprawę. 
PANTENE PRO-V Odżywka w piance Intensywna regeneracja – znalazłam w pudełku BeGlossy, ale na moich włosach totalnie się nie sprawdziła. Z tego co dało mi się zauważyć, to występuje w różnych wersjach, ale Intensywna regeneracja u mnie się nie sprawdziła. Po użyciu brak dyscypliny na włosach, brak nawilżenia i wygładzenia. Użyłam tylko raz 🙁
       

Oliwka dla Mam BABY DREAM  – U-WIEL-BIAM !!! Doskonały kosmetyk w przystępnej cenie dostępny w drogeriach Rossmann. Nazwa sugeruje, że przeznaczony jest do pielęgnacji ciała dla kobiet w ciąży, ale ja już dawno po, a nadal kupuję 🙂 Krótki, prosty skład, świetny zapach, doskonałe działanie nawilżające, wygładzające, regenerujące i odżywcze dla skóry. Zapobiega rozstępom! Smarowałam brzuszek, kiedy rósł w ciąży i nie mam na nim rozstępów, nie smarowałam zewnętrznych stron ud (albo nie przykładałam się do ich smarowania ze szczególną uwagą) i tam pojawiły się. Super oliwka do pielęgnacji ciała!
ISANA Żel pod prysznic Marakuja&Kokos – czasem sięgam po te żele, najczęściej w sytuacji, kiedy nie brakuje mi kosmetyku pod prysznic – Rossmann 7 pięter niżej, więc najbliżej 😉 Niestety ta wersja wysuszała skórę i właściwie poza przyjemnym zapachem nie potrafię doszukać się właściwości pielęgnacyjnych…
… czego nie mogę odmówić Aksamitnemu żelowi pod prysznic z balsamem nawilżającym Go Cranberry Nova Kosmetyki. Produkt cudo! Świetny kremowy zapach, naturalny skład, kremowo-płynna formuła, która nawilża już podczas mycia ciała, odświeża, wygładza i jest bardzo wydajny. Po użyciu – kiedy mamy lenia – możemy darować sobie olejki, oliwki, balsamy czy masła do ciała – tragedii nie będzie 🙂
    

YOPE Naturalne mydło w płynie  – świetne mydło, które nie wysusza skóry – mam ochotę na inne wersje zapachowe, z werbeną na czele 🙂 Bardzo mocno kibicuję tej marce, wierzę, że w ramach jej asortymentu docelowo znajdziemy nie tylko mydła i balsamy do dłoni. Trzymam kciuki!
Mydło dla dzieci w piance HIPP – kocham HIPP za zapach, który poznałam podczas pobytu w szpitalu po urodzeniu córeczki – od tamtej chwili wprost rozkoszuję się tym zapachem – jest dla mnie ukojeniem. Piankę oczywiście podbierałam córci, ajajaj – świetna jest, i wiadomo, nie wysusza 🙂

DOVE mydło w kostce – występuje w moim domu od najmłodszych lat w różnych wersjach – i chyba to się nie zmieni 🙂
APIS Natural Cosmetics – nawilżający balsam do rąk. Skład w porządku, ale brak szybkiego wchłaniania się i pozostająca powłoka skłaniała mnie do aplikacji na noc.
REGENERUM Regeneracyjne serum do rąk – świetny produkt dla suchych i spierzchniętych dłoni. Mocno skoncentrowana formuła i bardzo treściwa konsystencja sprawia, że uczucie nieprzyjemnego ściągnięcia skóry mija już chwilę po aplikacji. Uważam, że produkty marki są niedocenione, a ten krem zdaje się to potwierdzać. Serum stosowane cyklicznie utrzymuje dłonie w nienagannym
stanie, są wyraźnie odżywione i zregenerowane, a co za tym idzie
gładkie, miękkie i przyjemne w dotyku. Moim zdaniem ten produkt ma
szansę stać się niezbędnikiem wielu damskich torebek 🙂
    
Maski na dłonie i stopy w formie rękawiczek i skarpetek nasączonych preparatami bardzo lubię i często stosuję niezależnie od marki, choć najbardziej przypadły mi do gustu Beauty Formulas. Lubię za natychmiastowy efekt, który uzyskujemy tuż po zdjęciu rękawiczek czy skarpetek – skóra jest wówczas miękka, gładka,elastyczna, przyjemna w dotyku i zadbana w odbiorze.

Nocna maseczka do twarzy Sephora, wersja różowa – przyjemny kosmetyk na noc, piękny różany zapach, świetne nawilżenie i wygładzenie skóry.
Szukam maski/kremu na noc. Co polecacie?

I to tyle w kwestii zużytych ostatnio kosmetyków, dajcie znać w komentarzach czy znacie produkty, które opisałam, a jeśli tak to czy podzielacie moje opinie 🙂

Pozdrawiam serdecznie, Aga 🙂
Powrót na górę