Idealizujące IDÉALIA LIFE SERUM / VICHY
Witajcie ponownie,
jak zapewne wiecie, lubię markę VICHY – uważam, że większość produktów z tym logo jest godne uwagi i zainteresowania, niejednokrotnie je Wam z czystym sumieniem polecam i zachęcam do korzystania z ich pozytywnych działań pielęgnacyjnych.
Dzisiaj opowiem o produkcie, którego kampania reklamowa była dość szeroka i bardzo zachęcająca w ubiegłym roku i do dzisiaj cieszy się on dużym zainteresowaniem ze strony konsumentów. IDEALIA Life Serum, bo o nim będzie mowa, to kosmetyk, który mnie bardzo zaskoczył, czy pozytywnie? Zapraszam do dalszej części postu 🙂

Serum jest częścią całej linii IDEALIA, na którą oprócz niego składają się: krem do twarzy dla cery normalnej i mieszanej oraz dla cery suchej, krem pod oczy, krem BB oraz krem na przebarwienia skóry. Cała gama została stworzona dla skóry zmęczonej codziennymi problemami, stresem, brakiem snu, zmęczenia – po zastosowaniu kosmetyków mamy otrzymać efekt zdrowej, wypoczętej skóry o wyrównanym kolorycie i promiennym wyglądzie.  
O kremie do twarzy pisałam już latem TUTAJ KLIK – nadal uważam, że jest doskonałą pozycją do pielęgnacji twarzy i choć na chwilę obecną z niego zrezygnowałam dla LIFTACTIV SEPREME, to pewnie w przyszłości jeszcze nie raz wrócę 🙂  Nad powrotem do serum IDEALIA będą musiała się jeszcze zastanowić …

Z opakowania produktu dowiadujemy się, że serum spektakularnie poprawia jakość skóry narażonej na zmęczenie, zanieczyszczenie i dym papierosowy, promienie UV, a nawet złą dietę. Serum jest hipoalergiczne, nadające się do każdego typu skóry, nawet wrażliwej i posiada innowację technologiczną w postaci opatentowanego kompleksu idealizującego [LR2412+LHA], będącego wynikiem 11 lat badań, który ma ułatwiać prawidłowe funkcjonowanie skórze nie tylko na jej powierzchni, ale również w głębokich jej warstwach.
Koloryt skóry jest natychmiast rozświetlony i świeży, skóra jest wygładzona. Po czterech tygodniach rysy twarzy są wypoczęte, pory zwężone. Ultra-lekka, ultra-delikatna konsystencja. Nietłusta i nie klejąca się. Serum może być stosowane samodzielnie lub przed zastosowaniem kremu pielęgnacyjnego, w zależności od potrzeb skóry.
Składniki (INCI): Aqua, Glycerin, Cyclohexasiloxane,
Isopropy Isostearate, Octyldodecanol, Dicaprylyl Ether, Sodium
Tetrahydrojasmonate, Dimethicone, Dipropylene Glycol, Polymethyl
Methacrylate, CI 17200/ Red 33, CI15985/ Yellow 6, CI 77891 /
Titanium Dioxide, Mica, Carbomer, Sodium Hyaloronate, Sodium Hydroxide,
Silica, Phenoxyethanol, Adenosine, Poloxamer 338, Ammonium
polyacryldimethyltauramide / Ammonium Polyacryloyldimethyl Taurate,
Disodium EDTA, Capryloyl Salicylic Acid, Polysilicone-11, Parfum.

Pojemność: 30ml
Cena: ok. 120zł

Kosmetyk został zamknięty w bardzo ładnej, wręcz gustownej szklanej butelce w różowej kolorystyce wyposażonej w pompkę – bardzo ładnie prezentuje się na toaletce, opakowanie sprawia ogromnie pozytywne wrażenie.
A w środku znajdujemy kosmetyk o delikatnej, białej, nieprzeźroczystej i wyraźnie mieniącej się konsystencji, która do złudzenia przypomina lekki krem. W aplikacji nie jest uciążliwy, ale jego konsystencja nie jest tak lekka, do jakich ja jestem przyzwyczajona w tego rodzaju kosmetykach. Pozostawia na skórze wyraźną warstwę, pokuszę się nawet o stwierdzenie, że lepką, która wraz z upływem czasu daje matowe wykończenie, ale nie jest ono właściwe w moim odczuciu do aplikacji kolejnych kosmetyków pielęgnacyjnych. Dlatego ja używam tego kosmetyku tylko solo, tylko na dzień i na pewno nie pokuszę się o jego nałożenie latem (chyba, że jako krem do twarzy) – aktualnie zimą, kiedy temperatury nie spadają poniżej – 5/10 stopni sprawdza się nawet nieźle, twarz jest wyraźnie rozświetlona, promienna i wypoczęta. W moim przypadku nie widzę żadnego sensu, aby na ten produkt nakładać kolejno krem i dopiero kosmetyki kolorowe, ponieważ tych warstw robi się zdecydowanie za dużo.

Zapach tego produktu jest delikatny i bardzo przyjemny, a to jest niewątpliwie jego zaleta, poza tym nie podrażnia, nie uczula, nie jest komedogenne, a jego formuła to jedyny zarzut, jaki mu stawiam –
zdecydowanie wolę produkty typu serum o żelowej konsystencji, które
szybko się wchłaniają i nie pozostawiają żadnej warstwy, jakkolwiek nie
patrząc, w przypadku tego produktu ta warstwa jest i widoczna, i
wyczuwalna. W moim odczuciu wszystkie pozostałe zapewnienia Producenta
zostały spełnione, jestem zadowolona z efektu, jaki ten kosmetyk daje na
twarzy, ale zanim ponownie go kupię zrobię to ze świadomością, aby
traktować go jako krem do twarzy, a nie serum. Pomimo efektu WOW, który niewątpliwie występuje przy regularnym stosowaniu tego kosmetyku, to jednak ja czuję pewien niedosyt, który zwalam na formułę kosmetyku w głównej mierze, a dodatkowo cena, która przecież nie jest szczególnie zachęcająca. Zdecydowanie wolę krem do twarzy z tej serii 🙂

Na zakończenie dodam tylko, że serum Idealia jest idealnym „podkładem” dla kremu BB Idealia z VICHY. O tym kremie BB napiszę w kolejnym poście, ale już dzisiaj mogę śmiało stwierdzić że jest bardzo dobrym kosmetykiem tego typu, który już kiedyś miałam i z chęcią do niego powróciłam 🙂
Dzisiaj zostawiam Was już ze swoimi przemyśleniami,
Pozdrawiam serdecznie, Aga 🙂

Powrót na górę