Shea Butter Salt Peeling ORGANIQUE linen & grapefruit

Shea Butter Salt Peeling ORGANIQUE linen & grapefruit

Witajcie,
dawno nie było u mnie Organique – tzn. nie było na blogu, ponieważ w codziennej pielęgnacji kosmetyki Organique występują u mnie na porządku dziennym. Gwiazdą dzisiejszego numeru będzie zatem peeling do ciała sygnowany logo marki z masłem shea len & grejpfruit 🙂
Organique – producent kosmetyków pożądanych chyba przez wszystkich 🙂 Odkąd się poznaliśmy z nieukrywaną ciekawością odkrywam coraz to nowe pozycje, i to co mi najbardziej imponuje, to różnorodność. Mam aktualnie dwa peelingi do ciała, a obydwa są skrajnie odmienne. Czuję, że jeszcze bardzo długo będę odrywała poszczególne kosmetyki marki i mam nadzieję, graniczącą nawet z pewnością, że z takim samym zachwytem będę otwierała kolejne charakterystyczne dla marki Organique metalowe wieczka.

Peeling, o którym dzisiaj Wam opowiem to peeling solny. Produkt zaskoczył mnie … praktycznie wszystkim 🙂 Producent wypowiada się o nim tak: Peeling solny (…) oczyszcza, odświeża skórę i przygotowuje do dalszej pielęgnacji. Kryształki soli delikatnie ją masują, złuszczają zrogowaciały naskórek, stymulują i przyspieszają spalanie tkanki tłuszczowej. (!?)  Masło Shea, oleje: kokosowy i sojowy zapewniają komfort użycia, natłuszczają, zmiękczają i wygładzają skórę z trakcie zabiegu.

Skład (INCI): Sodium Chloride, Glicyne Soya (Soybean) Oil, Ethylhexyl Cocoate, Cetearyl Alcohol, Cocos Nucifera Oil, Beeswax, Butyrospermum Parkii (Shea Butter), Parfum, Tocopherol, Benzyl Salicylate, Limonene, Lilial.

Pojemność: 200g
Cena: ok. 35zł

To moje pierwsze spotkanie z peelingiem solnym w takiej formie. Z doświadczenia wolę te cukrowe – jakoś tak, nie wiem dlaczego … zapewne dlatego, że mają słodsze zapachy 🙂 W reguły peelingi solne to prawdziwe zdzieraki, przy użyciu których drobinki soli potrafią mocno dać o sobie znać. Peeling solny Organique, w moim odczuciu, to masło shea z zatopionymi bardzo drobnymi kryształkami soli. Konsystencja peelingu jest dość zbita, nie spływa z dłoni, tłusta, nawet pokuszę się o stwierdzenie, że jest lekko puszysta, w każdym bądź razie nawet w najmniejszym stopniu nie utrudnia aplikacji. Po zetknięciu ze skórą masa peelingowa zmienia swoją konsystencję w olejową, a to za sprawą połączenia oleju kokosowego, sojowego i masła shea, wosk pszczeli również robi swoje 🙂 Kryształki soli rzeczywiście delikatnie oczyszczają, a cały rytuał peelingowania jest bardzo przyjemny.
Zapach? Hmm, może i len jest tutaj odczuwalny, ale grejpfruta to w ogóle nie czuję 🙂 A tak właściwie to gdzie są tytułowe len i grejpfrut? Nie widzę … aaaaa…. substancje zapachowe, które są na końcu składu 🙂 W moim odczuciu, peeling ten pachnie wazeliną, być może jest to zapach masła shea? nie wiem, nie miałam w czystej postaci 🙂

Pomimo wad, które niewątpliwie posiada, bardzo go lubię. Zapach w wannie szybko się ulatnia i nie wyczuwam go mocno na skórze po kąpieli czy prysznicu. Peeling zdecydowanie oczyszcza i wygładza skórę i gdyby jeszcze miał dodany jakiś ekstrakt – naturalny! oczywiście – np. chociażby z grejpfruta, to byłby ideałem i najjaśniejszą Gwiazdą przez duże G, a tak jest tylko gwiazdą 🙂
Oprócz tego, że peeling oczyszcza i wygładza, to jeszcze doskonale nawilża całe ciało – kompozycja doskonałych naturalnych maseł i olejów spisuję się tutaj na medal! Właściwie to po użyciu tego peelingu skóra ciała nie wymaga dodatkowego „nawilżacza” – no chyba tylko po to, aby dodać sobie choć odrobinę relaksującego zapachu do snu, w przeciwnym razie nie widzę potrzeby, a nawet sensu, ponieważ użycie tego kosmetyku gwarantuje nam i oczyszczenie, i pozytywne nawilżenie.

Na zakończenie powtórzę się: bardzo lubię ten produkt, z przyjemnością go zużyję do dna i serdecznie polecam, bo to naprawdę super peeling! I wybaczam mu nawet, że podczas jego stosowania nie spalam szybciej tkanki tłuszczowej – tak, jak to określa Producent w deklaracji marketingowej na opakowaniu peelingu 😉 Jeśli zauważę, że robi coś w tym zakresie, wykupię wszystkie … 😉

Pozdrawiam, Aga 🙂

Powrót na górę