Eliksir do twarzy Retinol / Stara Mydlarnia

Witajcie ponownie,
jest mi niezmiernie miło, że najbliższe posty na moim blogu będą obrazowały moją aktualną pielęgnację twarzy, z której jestem bardzo zadowolona. W Odkryciach Ubiegłego Roku pisałam, że polubiłam się z olejami, olejkami do pielęgnacji twarzy i z retinolem. Tak się składa, że dzisiejszy mój tytułowy bohater łączy w sobie te dwie sztuki, ponieważ Eliksir do twarzy Retinol, to nic innego jak serum, którego bazą jest olej ze słodkich migdałów, a brnąc w to dalej ten kosmetyk jest dla mnie olejkiem, ale po kolei … 🙂
Stara Mydlarnia – na pewno niejedna z Was zna nie tylko markę, ale i
poszczególne jej kosmetyki, dla mnie jednak jest to debiut i mój
pierwszy kosmetyk, na który się skusiłam.
Stara Mydlarnia powstała
w 1999r. i zajmuje się produkcją i sprzedażą kosmetyków naturalnych
ręcznie wyrabianych, takich ja mydła glicerynowe w blokach, kule, żele i
sole do kąpieli, peelingi, masła do ciała, śmietanki do kąpieli, olejki
do masażu, aromatyczne świece czy olejki eteryczne.
Moją uwagę
natomiast w pierwszej kolejności przykuły kosmetyki do pielęgnacji
twarzy. Odkąd wprowadziłam do swojej pielęgnacji retinol, głównie
przeciwtrądzikowo, okazało się, że jest doskonałym składnikiem
przeciwstarzeniowym. Zrobiłam mały rekonesans po rynku w tym temacie i
tak znalazłam i stałam się posiadaczką Eliksiru do twarzy RETINOL.
Przyznaję, że spodziewałam się innej formuły kosmetyku, ale taką, jaka
jest bardzo szybko zaakceptowałam.

Aby tradycji stała się zadość, to w pierwszej kolejności przytoczę deklarację Producenta umieszczoną na opakowaniu produktu.

RETINOL – serum do twarzy
Cenny preparat wspomagający walkę ze starzeniem się skóry przez stymulację procesu odnawiania się komórek. Kiedy zewnętrzna warstwa skóry staje się cieńsza, łuszczy się, powstają zmarszczki – retinol pogrubia naskórek, działa głęboko i skutecznie, pobudzając komórki do produkcji kolagenu i elastyny.


Składniki aktywne: olejek ze słodkich migdałów, olejek z jojoby, retinol (wit. A), wit. E
Stosowanie: niewielką ilość wmasować w skórę twarzy i szyi
Uwaga: wytrącanie się osadu jest procesem naturalnym i nie wpływa na jakość produktu. Stosować tylko zgodnie z przeznaczeniem.


Składniki (INCI): Prunus Amygdalus Dulcis Oil, Jojoba esters, Retinyl Palmitate, DL-alpha Tocopherol, Parfum, Linalool, Butylphenhyl Methylpropional, D-Limonene.

Pojemność: 30ml
Cena: 29zł (w sklepie internetowym Producenta)

Retinol – dlaczego w ogóle po niego sięgnęłam? Jeśli czytacie mnie od jakiegoś czasu, to wiecie, że leczę trądzik przy pomocy żelu Acnatac, a w jego składzie jest m.in. tretynoina, czyli najsilniejsza forma wit. A, tj. retinolu. Dermatolodzy często sięgają po preparaty/leki z zawartością retinolu w celu leczenia trądziku – ja również przekonałam się o jego skuteczności w tym zakresie (w połączeniu z antybiotykiem klindamycyną tworzą świetny moim zdaniem duet) – ale o tym w jednym z kolejnych postów 🙂
Coraz rzadziej sięgam już po Acnatac, bo – co mnie bardzo cieszy – coraz mniej mam powodów, ale aby podtrzymać efekt działania sięgam po kosmetyki z zawartością m.in. retinolu. Retinol, oprócz tego, że działa przeciwstarzeniowo, to również przeciwtrądzikowo.
W przypadku serum ze Starej Mydlarni tytułowy retinol znajdziemy w składzie pod nazwą Retinyl Palmitate, czyli Palmitynian Retinylu, który jest estrem wit. A – jest to najsłabiej działająca forma wit. A na skórę. Podpytałam Dermatologa i okazuje się, że w praktyce substancja ta w porównaniu z czystym retinolem nie wykazuje większego
działania przeciwzmarszczkowego. Głównie nawilża, zapobiega
łuszczeniu i rogowaceniu skóry, natłuszcza oraz pełni funkcję
antyoksydantów. Nie ma się więc czego obawiać i nie ma wg mnie powodów, dla których należy oddać to serum mamie 🙂
Bazą kosmetyku jest olej ze słodkich migdałów, którego wiodącą cechą jest zdecydowana łagodność, przez to, że jest doskonale tolerowany jest bardzo częstym składnikiem kosmetyków pielęgnacyjnych nawet dla niemowląt. Oprócz łagodności cechuje go dobra wchłanialność, bardzo dobrze zmiękcza i wygładza skórę.
Kolejno w składzie znajdziemy olej jojoba, który odznacza się wysoką zawartością wit. E / witaminy młodości. Jest to również jeden z lżejszych olejów, dość szybko się wchłania nie pozostawiając uczucia nadmiernej lepkości i tłustości. To co dla mnie jest istotne olej działa regulująco na tłustą skórę i może zmniejszać jej przetłuszczanie się.
Kolejno znajdziemy wit. E, związki zapachowe i trzy składniki kompozycji zapachowych.

Nie taki diabeł straszny, jak go malują …  🙂 Okazuje się, że jest to serum na bazie oleju migdałowego i oleju jojoby z retinolem i wit. E, nazewnictwo Retinol w moim mniemaniu jest troszkę w tym wypadku mylące, nie mniej jednak ja jestem z tego produktu niesamowicie zadowolona.
Serum o formule olejku otrzymujemy w szklanej o ciemno brązowym zabarwieniu buteleczce wyposażonej w zakraplacz / szklaną pipetkę, dzięki czemu dozowanie produktu nie stanowi żadnego problemu. Konsystencja wg mnie to olejek, który dość szybko się wchłania pozostawiając na skórze delikatny film o aksamitnym wykończeniu.
Jestem ogromnie zadowolona z efektów, jakie uzyskuję przy stosowaniu serum. Ukoił on moją biedną buźkę po dość silnych efektach kuracji przeciwtrądzikowej, która wysuszyła moją twarz dosłownie na „wiór”. Kiedy przestały sobie radzić kremy nawilżające, nawet z segmentu dermokosmetyków, sięgnęłam po kosmetyki na bazie olejów i to był strzał w 10! Moja cera aktualnie po kuracji jest bardzo cienka i uwrażliwiona i dobieram kosmetyki, które ją ukoją i uspokoją – udało mu się to 🙂 I choć wiem, że to nie tylko jego zasługa, ale całej pielęgnacji, którą aktualnie stosuję, to i tak daję mu bardzo wysokie noty.
Jakiś czas temu byłam w gabinecie kosmetycznym na peelingu kawitacyjnym – to jeden z delikatniejszych, wskazanych w tym momencie dla mnie sposobów na oczyszczenie skóry twarzy – i zawsze po takich zabiegach zastanawiam się, co nałożyć na twarz, aby efekt peelingu utrzymał się jak najdłużej, i co najważniejsze, jakich składników odżywczych dostarczyć mojej oczyszczonej skórze? Postawiłam na ten produkt, głównie ze względu na łagodzące właściwości oleju migdałowego, olej jojoba regulujący łojotok, wit. A i E. Nie zawiódł mnie 🙂 Z kremem, który mu dobrałam (jego premierę planuję w następnym poście) tworzą idealny duet pielęgnacyjny na noc.  Moja buźka jest ukojona, miękka, elastyczna, aksamitna w dotyku i bardzo przyjemna w odbiorze.
  

Na zakończenie zostawiłam zapach. A zapach … ? mój ukochany od kilku lat 🙂 Jako posiadaczka i znawczyni zapachu CHANEL CHANCE muszę Was poinformować, że to serum pachnie bardzo podobnie, jeśli nie identycznie – mam na myśli tutaj klasyczną wodę toaletową 🙂 Kiedy pierwszy raz nałożyłam na twarz to serum, to oniemiałam i sama siebie pytałam w myślach: czy to możliwe ??? TAK, to możliwe, zapachy baaaaaaaardzo do siebie zbliżone. Kompozycja zapachowa sprytnie skomponowana i jak ktoś raz powącha, to się uzależni – a wierzcie mi, jest od czego 🙂

Podsumowując 🙂 bardzo udana premiera Starej Mydlarni na moim blogu, a przede wszystkim w mojej pielęgnacji. Znalazłam swój kolejny HIT kosmetyczny 🙂 Wam też gorąco polecam 😉

Pozdrawiam, Aga

Ps. napisałam do Producenta maila z prośbą o wskazanie stężenia retinolu w kosmetyku, jak się dowiem, to oczywiście uzupełnię 🙂

 

Powrót na górę