AD Kosmetyki – wyłączny importer naturalnych kosmetyków z Francji i Włoch

AD Kosmetyki – wyłączny importer naturalnych kosmetyków z Francji i Włoch

Witajcie 🙂

Zimą nie szczędzę moim dłoniom kremów … oj nie !!! W zasadzie to zawsze mam kilka kremików w obiegu, ale w okresie typowo zimowym nie wyobrażam sobie funkcjonowania bez dobrego kremu do rąk. Dzisiaj więc ponownie będzie kilka słów o tego typu kosmetyku, który kupiłam pod wpływem zaobserwowania na półce w drogerii Blue nowej marki, której kosmetyki kompletnie nic mi nie mówiły. Oprócz kremu do rąk skusiłam się również na klasyczne naturalne mydło kokosowe, no bo przecież w tym okresie musi być również pachnąco i jakoś trzeba sobie ten czas słodko umilić.
AD Kosmetyki – coś Wam to mówi? Mnie też nic, dopóki nie znalazłam ówczesnego dnia kosmetyków z tym logo w drogerii. AD Kosmetyki to wyłączny importer i przedstawiciel w Polsce La Dispensa (włoska marka) i Clara En Provence (mydła marsylskie) oraz oficjalny importer i dystrybutor firm MA Provence (Prowansja), Saponificio Artigianale Fiorentino (Florencja) i Plantes et Parfums de Provence (Prowansja).
Hmm, same dobroci … 🙂 W ich ofercie znajdziecie kosmetyki naturalne, z których większość posiada certyfikaty ECOCERT i BIOCERT.

Zacznijmy od kremu do rąk, ponieważ skradł moje serce i duszę od pierwszego użycia ♥
Krem do rąk marki Ma Provence do skóry suchej, został stworzony
w oparciu o naturalne kosmetyki organiczne i olejki eteryczne pochodzące
z francuskich pól słonecznej Provansji. Stworzony został w trosce o
skórę i dlatego nie zawiera sztucznych składników, konserwantów ani
parabenów. 

Produkt  zapakowany jest  aluminiowym opakowaniu podlegającym
w 100% recyklingowi. 

Składniki (INCI): Aqua, Decyl Oleate, Helianthus Annuus (Sunflower) Seed Oil, Butyrospermum Parkii (Shea) Butter, Dimethicone, Cetearyl Alcohol, Glycerin, PEG-100 Searate, Glyceryl Stearate, Cocos Nucifera (Coconut) Oil, Polyacrylamide, Benzyl Alcohol, Parfum (Fragrance), Ceteareth-33, C13-14 Isoparrafin, Sorbitol, Olea Europaea (Olive) Oil, Prunus Amygdalus Dulcis (Sweet Almond) Oil, Laureth-7, Rosmarinus Officinalis (Rosemary) Extract, Dehydroacetic Acid, Sodium Hydroxyde, Lavandula Angustifolia (Lavender) Essential Oil, Artemisia Vulgaris (Mugwort) Essential Oil, Ocimum Basilicum (Basil) Essential Oil, Eucalyptus Globulus Essential Oil, Citrus Aurantium Dulcis (Orange) Essential Oil, Citronellol, Coumarin, D-Limonene, Alpha Isomethyl Ionone, Geraniol,Hydroxyisohexyl 3-Cyclohexene Carboxaldehyde. 

Pojemność: 75 ml
Cena: ok. 17zł

Zanim kupiłam ten krem, myśli wokół niego krążyły w mojej głowie – kupić, czy nie kupić ?
Kupiłam 🙂 i uważam, że to było dobrze wydane 17zł. .. tak … wiem, że są kremy do rąk dużo tańsze i dobre, ale ten jest według mnie genialny.
Wszystkie kremy do rąk, które dotychczas miałam przyjemność stosować były, hmm, tłuste? ciężkie? oblepiające? zostawiały na dłoniach film? Celowo postawiłam w kilku poprzednich stwierdzeniach znak zapytania, ponieważ tak do końca to nie wiem, w jaki sposób określić działanie tradycyjnych kremów do rąk. Mój dzisiejszy bohater do tradycyjnych z całą pewnością nie należy, wręcz wyróżnia się diametralnie spośród tego tłumu i gąszczu.
Zacznijmy od składu 🙂 a tam znajdziemy całą gamę składników czynnych ze składnikami roślinnego pochodzenia na czele 🙂 Olej słonecznikowy, masło shea/karite, olej kokosowy, oliwa z oliwek, olej ze słodkich migdałów, ekstrakt z liści rozmarynu lekarskiego, naturalny olejek z lawendy, z bylicy, z bazylii, z eukaliptusa czy eteryczny olejek pomarańczowy, a całość wzbogacona o doskonale nawilżające emolienty daje nam gwarancję, że używamy kosmetyku godnego zainteresowania i ścisłej uwagi.
To, co w pierwszej kolejności robi największe wrażenie to poręczne, acz bardzo gustowne opakowanie wykonane z aluminium, i to nadającego się do recyklingu 🙂 Buteleczka w szacie graficznej do złudzenia przypominającej Provansję wyposażona jest dodatkowo w dozownik – pompkę, którą musimy nacisnąć kilka razy, aby wydobyć odpowiednią ilość kosmetyku do pokrycia całej strefy dłoni. To mój pierwszy kosmetyk do pielęgnacji skóry dłoni w tak gustownym opakowaniu i z całą pewnością zapamiętam jego urok przez bardzo długi okres czasu 🙂
Pytanie: pokaż kotku co masz w środku? 🙂 a w środku jest delikatny w dotyku, aksamitny, bardzo przyjemny i lekki kremik, który wchłania się z tak szybką prędkością, że nie zauważam kiedy 🙂 poza tym pozostawia skórę rąk delikatną, gładką, miękką i co najważniejsze nawilżoną – a pachnie przy tym tak, że niejeden krem – nie tylko do rąk – może się schować 🙂 Kompozycja w/w naturalnych składników aktywnych daje niesamowity zapach, aczkolwiek ja najbardziej wyczuwam tutaj migdały.
Krem ten jest na tyle produktem dla mnie pozytywnym, że aż żal mi go stosować, bo się szybko skończy – patrząc z drugiej strony, nie chce mi się sięgać po inne kremy do rąk, bo ciągle mam w mniemaniu, że ten jest najlepszy – a przecież zużyć trzeba wszystkie 🙂 Produkt ten gorąco polecam i jestem przekonana, że jeśli choć raz go użyjecie, to zapragniecie więcej … 🙂  

Drugim produktem, na który chciałabym zwrócić Waszą uwagę, jest naturalne mydło Made in Italy o zapachu kokosa stworzone pod auspicjami włoskiej marki Saponificio Artigianale Fiorentino, która tworzy mydła wyłącznie z surowców naturalnych pochodzenia roślinnego. Produkty Saponificio Artigianale Fiorentino są testowane dermatologicznie i posiadają certyfikat Wydziału Biologii i Chemii Uniwersytetu w Padwie potwierdzający, że mydła owe wykonane są z naturalnych ekstraktów i gliceryny.
Co to znaczy dla mnie? zwykłego śmiertelnika? ano tyle, że jeżeli coś pachnie kokosem, to pochłania mnie bez reszty i w ciemno mogę taki produkt zachwalać i polecać w nieskończoność 🙂 Na szczęście mamy tutaj do czynienia z produktem, którego nie muszę wychwalać pod niebiosa tylko ze względu na mój kochany zapach, ponieważ jak widać powyżej mydełko nie potrzebuje moich dodatkowych pozytywnych opinii. Co nie zmienia faktu, że z dumą go Wam przedstawiam i szczerze polecam 🙂

Mydełko zapakowane jest w bardzo gustowny kartonik szyty na miarę, który w całości przesiąknięty jest wnętrzem, czyli kokosowym mydłem. Aby tradycji stała się zadość, przedstawiam Wam skład:

Skład (INCI): Sodium Palmate, Sodium Cocoate, Aqua/Water/Eau, Glycerin, Parfum/Fragrance, Coumarin, Benzyl Alcohol, Cinnamyl Alcohol, Sodium Chloride, Titanium Dioxide, Tetrasodium Etidronate, Tetrasodium EDTA. 

Gramatura: 150g
Cena: ok. 13zł
 

Zdjęcia mydełka zrobiłam oczywiście zanim przystąpiłam do jego
wnikliwej konsumpcji, więc pewnie domyślacie się – i słusznie 🙂 że
dzisiaj nie wygląda już tak, jak na zdjęciu powyżej 🙂
Muszę się
przyznać, że dotychczas moimi ulubionymi kostkami mydeł były Dove,
kupowałam namiętnie przy kilka dobrych lat, przerobiłam każdy rodzaj,
zapach i sposób ich działania, ale wszystkie chowają się przy tym
kokosowym mydełku od Saponificio Artigianale Fiorentino 🙂
Zgodzę
się oczywiście, że w zamian za jedno mydło mojego dzisiejszego bohatera
można kupić 3-4-5 (w zależności od ceny/promocji) ale to nie to samo 🙂
żeby się o tym przekonać, trzeba choć raz spróbować … 🙂
Mydełko
kokosowe jest tak przyjemne w dotyku, że aż miło go używać 🙂 Jeszcze
do niedawna w mojej łazience stały tylko i wyłącznie mydła w
plastikowych pojemnikach z pompką – to mydło ma swoje stałe miejsce
obok, i jeśli mam być z Wami szczera to zapomniałam o mydłach w
pojemniku 🙂 Nie dość, że skutecznie, acz delikatnie myje, to jeszcze
doskonale nawilża i pielęgnuje skórę dłoni 🙂 Cóż mogę więcej dodać 🙂 I
tutaj okażę się „wredną małpą”, ale cieszy mnie uprzejmość moich gości,
którzy korzystają tylko z mydła z pompką 🙂
Kiedy dzisiaj piszę
recenzję tych kosmetyków, mam przed sobą kartonik, w którym owe mydło
było przechowywane – pachnie tak samo pięknie, słodko i uroczo, jak samo
mydełko 🙂 CUD, MIÓD, MALINA I ORZESZKI … 🙂 Polecam wszystkim, a szczególnie tym, którzy tak jak ja kochają ciepłe i słodkie zapachy 🙂

Moi Drodzy – te dwa produkty, o których dzisiaj mowa, zawojowały moim nie tylko sposobem pielęgnacji, ale i światopoglądem … coraz częściej sięgam po kosmetyki naturalne i organiczne i suma sumarum podoba mi się to 🙂
Obydwa moje odkrycia – bo tak mogę z powodzeniem nazwać te skarby – znajdziecie w małych osiedlowych drogeriach, ja znalazłam i kupiłam w drogerii Blue, lub w sklepie internetowym tutaj adkosmetyki.sklep.pl  – gdzie znajdziecie cały asortyment, o znacznie większych rozmiarach co ten, który ja widziałam naocznie na półce w drogerii 🙂 Życzę udanych zakupów 🙂

Pozdrawiam, Aga 🙂

Powrót na górę