Pudełkowy zawrót głowy ❤ NOWOŚĆ ❤ JOYBOX ❤

Pudełkowy zawrót głowy ❤ NOWOŚĆ ❤ JOYBOX ❤

Cześć 🙂

Pudełkowy Zawrót Głowy trwa w najlepsze, do grona pudełek, tzw. box-ów, o których pisałam TUTAJ KLIK dołączył i z dumą się prezentuje JOYBOX 🙂 Wczoraj zapukał do mnie kurier z owym pudełeczkiem, a dzisiaj spieszę z prezentacją w całej okazałości i omówieniem jego zawartości, które aż krzyczy: KUP MNIE !!!  🙂
Okrycie wierzchnie pudełeczka bardzo przypadło mi do gustu, trochę cukierkowe, ale bardzo ciekawie utrzymane w tonacji biało-różowej z logo JOYBOX-a. Rozmiarem pudełko przewyższa te najbardziej znane konkurencyjne, a i produktów w środku znajdujemy większą ilość 🙂

Jak sama nazwa wskazuje patronat nad pudełkiem sprawuje miesięcznik dla kobiet JOY, a sprzedaż pudełek odbywa się poprzez stronę internetową www.joy.pl/joybox 🙂
Aby uzyskać dostęp do zakupu pudełka, standardowo, należy się zarejestrować poprzez wypełnienie krótkiej ankiety – dzięki temu uzyskujemy dostęp do specjalnego konta w serwisie JOY BOX.
Zamawiając pudełko, nie kupujemy przysłowiowego „kota w worku”, ale od razu wiemy na co się decydujemy, a za kwotę 49zł wraz z przesyłką otrzymujemy pod same drzwi aż 9 kosmetyków, w większości w wersji pełnowymiarowej – z czego 6 z nich jest obligatoryjnie w pudełku, a pozostałe 3 możemy sami sobie wybrać z kilkunastu dostępnych. Zawartość mojego JOYBOX-a poniżej na zdjęciu – zapraszam również do dalszej części po szczegóły konkretnych kosmetyków i moje pierwsze wrażenie 🙂

W pierwszej kolejności zaprezentuję kosmetyki obligatoryjne, które znalazły się z każdym pudełku.

1. Żel pod prysznic ORIGINAL SOURCE w wersji COCONUT, czyli to, co tygryski o tej porze roku lubią najbardziej 🙂 Akceptuję absolutnie wszystko co pachnie kokosem 🙂 a ten żel tak pachnie, że musiałam użyć go już tego samego wieczora – najprawdziwszy zapach kokosa … aż się nie chce wychodzić z łazienki po takiej kąpieli 🙂  Poza obłędnym zapachem produkt bardzo przyjemnie się pieni, dzięki czemu delikatnie myje i pielęgnuje ciało.
Opakowanie żelu nadaje się do recyklingu, a na nim widnieje oznaczenie Vegan 🙂 pamiętam, miałam jakiś czas temu żel tej marki o zapachu ananasa, był równie pachnący i przyjemny w stosowaniu 🙂
Produkt jest pełnowymiarowy, zawiera 250ml, a jego koszt to ok. 9zł.

2. Pasta do zębów Signal WHITE NOW Gold o potrójnej mocy działania to drugi obligatoryjny kosmetyk, który znalazł się w pudełku JOY BOX. Producent chwali się, że po użyciu tej pasty uzyskamy klinicznie udowodniony efekt bielszych zębów już od pierwszego szczotkowania – i ma rację 🙂 nie wiem czy zostało to udowodnione klinicznie i jak to się ma do tych badań, ale rzeczywiście już po pierwszym użyciu efekt bielszych zębów jest zdecydowanie widoczny. Nie jest to efekt długotrwały, więc podejrzewam, że zużyję pastę podczas porannego stosowania – nie wiem też, czy przy długotrwałym i cyklicznym stosowaniu pasty efekt bielszych zębów będzie bardziej widoczny, byłoby miło, gdyby tak się stało 🙂
Produkt pełnowymiarowy, 50ml, (chociaż nie jestem pewna w 100%, ale chyba pełnowymiarowy produkt zawiera 75ml – sprawdzę) koszt pasty to ok. 11zł.

3. VASELINE wazelina kosmetyczna pure petrolatum jelly original to trzeci obligatoryjny kosmetyk. I w tym przypadku muszę poszperać ponieważ mam dylemat, co z tym fantem zrobić ?  🙂 Nie używałam jeszcze wazeliny w czystej postaci, więc nie wiem w jakich sytuacjach i przede wszystkim do czego stosować, ale podejrzałam w grudniowym wydaniu miesięcznika JOY, gdzie omówione są wszystkie kosmetyki dostępne w ramach pudełka, że można stosować ją jako balsam do ust – Zastępca redaktor naczelnej twierdzi, że odkąd poznała wazelinę, nie zmienia już balsamów do ust, ma mocno odżywiać i być doskonała jako baza pod szminkę. Hmm, z przyjemnością sprawdzę 🙂 Rzeczywiście fajnie nawilża, usta się nie lepią i jest bezzapachowa – sprawdzę w dłuższej perspektywie i dam Wam znać 🙂 Mam balsam w sprayu tej marki i bardzo go sobie chwalę 🙂
Wazelinę dostajemy w wersji pełnowymiarowej 50ml, a jej cena to ok. 6zł.

4. EVELINE COSMETICS luksusowy krem-serum do rąk i paznokci to kolejny produkt obligatoryjny w pudełku. Krem bardzo ładnie pachnie wanilią i całkiem nieźle radzi sobie z nawilżeniem skóry rąk. Aktualny stan pogody zmuszą nas do uważnego dbania o tą część ciała, zimą bardzo łatwo o suchość skóry rąk, nie wspominając już o odmrożenia – odpukać: nigdy nie miałam 🙂
Krem bardzo szybko się wchłania a zapach utrzymuje się dość długo na dłoniach. Producent twierdzi, że krem ten zwalcza 7 problemów skóry dłoni i paznokci – nie wiem jak to się ma długookresowo, ale po kilku użyciach widzę, że krem radzi sobie z suchością skóry rąk, nawilża je w moim mniemaniu w wystarczającym stopniu, wygładza – ale czy odmładza, jak obiecuje Producent, chyba nie… Jest to po prostu poprawny krem do rąk.
Z tego co widzę, to jego pojemność wynosi 30ml, więc nie jest to produkt pełnowymiarowy, ponieważ takowy posiada 100ml, a jego cena to ok. 9zł.

5. BELL Szminka w płynie Permanent Make-Up LIP TINT w kolorze o numerze 6 – kolor chyba nie ma konkretnej nazwy, bo nie widzę. Znam ten produkt z własnego doświadczenia, mam i często po nią sięgam, ale w kolorze 11. Ten tutaj, to moim zdaniem kolor na pograniczu różu i fuksji, ja natomiast mam naturalny, powiedziałabym morelowy kolor, który nie jest aż tak wyrazisty. Nie mniej jednak bardzo się cieszę i z tej wersji, ponieważ będzie na szczególne wyjścia lub okazje – w praktyce to bardzo trwała pomadka, która bez żadnych poprawek utrzyma się w niezmienionym stanie przez kilka godzin. Tani i bardzo skuteczny produkt, który z pełną odpowiedzialnością mogę polecić.
Oczywiście otrzymujemy produkt pełnowymiarowy, którego koszt to ok. 11zł.

6. BIELENDA enzymatyczny peeling dotleniający w saszetce na dwa użycia. Produkt ten również znam i polecam, stosowałam go niejednokrotnie. Wszystkie peelingi i maseczki w saszetkach z Bielendy serii Professional Formula, to według mnie jedne z najlepszych na rynku tego typu produktów. Peeling ten moja skóra twarzy bardzo lubi i toleruje, nic nie szczypie, drapie, nie ściąga, a pięknie i skutecznie usuwa martwy naskórek. Peeling ten skierowany jest do pielęgnacji cery delikatnej, również wrażliwej i zawiera składniki pochodzenia naturalnego.
Koszt takiej saszetki na dwa zastosowania to ok. 3-4zł, ale efekt jest naprawdę świetny 🙂 Polecam 🙂

Kolejne trzy kosmetyki w pudełku to już efekt mojego własnego wyboru 🙂 Podczas składania zamówienia w 3 krokach wybieramy 3 kosmetyki, spośród kilku dostępnych. Popatrzcie co dla siebie wybrałam i oceńcie mój wybór 🙂

7. APIS Natural Cosmetics Ultra-odżywcze masło do ciała z minerałami z Morza Martwego i masłem karite. Nie otwierałam tego masła jeszcze, kończę to, które aktualnie stosuję, ale biorąc pod uwagę jego naturalny skład, to może przyprawić o zawrót głowy – na pewno pojawi się u mnie recenzja tego produktu 🙂
Do wyboru w tym kroku był tusz do rzęs IsaDora, cienie mineralne Annabelle Minerals, nawilżająca maseczka do twarzy APIS i olejek do ciała kwiat migdała Kneiip – ja wybrałam masło do ciała, czy słusznie to się okaże w praktyce, ale intuicja podpowiada mi, że to był bardzo dobry wybór.
Produkt pełnowymiarowy 200ml. Nie widziałam na półkach sklepowych produktów tej marki, ale można je dość łatwo znaleźć w Internecie, jego koszt to ok. 25zł.

8. PUT&RUB Olejek rozświetlający do ciała i twarzy. Kolejny krok i kolejny wybór spośród: balsam ujędrniający do ciała Esotiq, balsam do ciała Organique, tonik łagodzący Shiseido, peeling ujędrniający do biustu Esotiq, masujaca kula do kąpieli Stenders, tusz do rzęs Giorgio Armani, perfumy Lolita Lempicka, konturówka do oczu Mary Kay, baza pod podkład Smashbox i właśnie olejek PUT&RUB. Wybór był naprawdę duży i ciężko było się zdecydować tylko na jeden produkt, ale słyszałam tak wiele pozytywnych opinii na temat tego olejku z PUT&RUB, że postawiłam na niego – tym bardziej, że zbliża się karnawał, Święta Bożego Narodzenia, Sylwester i pomyślałam, że odrobina rozświetlenia nikomu nie zaszkodzi.
Produkt ten to wersja demonstracyjna 30ml, podejrzewam jak wszystkie kosmetyki do wyboru w tym kroku, wersja pełnowymiarowa to 100ml i z tego co widzę, to jego aktualna cena w sklepie internetowym wynosi 89zł.

9. BALMI Moisturising LIP BALM balsam do ust o zapachu malinowym. Ostatni kosmetyk, który wybrałam spośród trzech, a właściwie to jedyny kosmetyk w trzecim kroku, ponieważ oprócz tego balsamu do wyboru była jeszcze świeczka z kieliszkiem Yankee Candle oraz bransoletka z zawieszką by Dziubeka. Wybrałam BALMI, ponieważ chciałam mieć ten balsam już od bardzo dawna, a u nas nie był dostępny. Spełniłam swoje „chciejstwo” a tu proszę, balsamy pojawiły się w Super Pharm. Mimo wszystko i tak bardzo się z niego cieszę, pięknie pachnie malinami, ma SPF15, fajny skład i można przywiesić go do kluczy i stosować jako brelok 🙂

To już wszystkie kosmetyki, które znalazły się w moim JOYBOX-ie – dajcie mi koniecznie znać jak Wam się podoba pierwsza limitowana edycja JOYBOX i czy skusicie się kiedykolwiek na zakup pudełka? Mnie ten pomysł się podoba, kupuję to co chcę i nie mam tym samym przykrych niewiadomych mi niespodzianek 🙂 Gratuluję oczywiście pomysłu i życzę sukcesów ! 🙂
Coraz częściej widuję na portalach społecznościowych fotki tego pudełka, więc chyba cieszy się dużym powodzeniem 🙂 i oby tak dalej 🙂

Pozdrawiam, Aga 🙂

Powrót na górę