Hypoalergiczny żel do mycia IWOSTIN SENSITIA

Cześć,
skoro jesteśmy już w temacie dermokosmetyków, to pozostańmy jeszcze na chwilę,  ponieważ mam Wam do przekazania kilka informacji na temat hypoalergicznego żelu do mycia Sensitia z Laboratorium IWOSTIN.
Jakiś czas temu pisałam same pochlebstwa na temat kremu przywracającego nawilżenie po wysuszającej kuracji dermatologicznej z serii IWOSTIN Purritin przeznaczonej do pielęgnacji skóry tłustej i mieszanej. Nadal jestem tym produktem zachwycona i gdybym nie miała zapasu innych kremów nawilżających, to z całą pewnością pobiegłabym go odkupić – już mi się skończył 🙁
Przeglądając jednak „swoje zapasy” natknęłam się na żel do mycia IWOSTIN, który kiedyś był dołączony do pudełka beGlossy – pomyślałam, że skoro krem jest świetny to żel będzie tym bardziej. Niestety żel ten nie spełnił moich oczekiwań 🙁 jeśli chcecie wiedzieć dlaczego, zapraszam do dalszej opisu 🙂

 

Żel do mycia hypoalergiczny IWOSTIN Sensitia przeznaczony jest dla skóry wrażliwej, alergicznej i skłonnej do podrażnień. Zawiera
dobrze tolerowany kompleks składników aktywnych opracowany specjalnie
dla potrzeb skóry wrażliwej. Dzięki zawartości łagodnych substancji
myjących delikatnie oczyszcza skórę twarzy i ciała, nie wysuszając jej
bariery hydrolipidowej. Zapewnia odpowiednie nawilżanie skóry,
przywracając jej miękkość i gładkość. Nie podrażnia i nie wysusza skóry.



Pojemność: 100ml
Cena: ok. 20zł

Skład poniżej na zdjęciu 🙂

Nie wiem jak? i co? się dzieje w tym miesiącu, że jest taki krytyczny w stosunku do mojej pielęgnacji – tylko narzekam i narzekam 🙁 ale wobec tego produktu mam bardzo mieszane uczucia, a przede wszystkim nie powiedziałabym, że jest on dla alergików. Bo o ile żelem do skóry tłustej, które używam na co dzień nie próbowałabym zmyć makijażu oczu ze względu na składniki w nim zawarte, o tyle tym niby-hypoalergicznym pokusiłam się i to była tragedia – nigdy nie miałam tak
podrażnionych oczu. Coś z tą łagodnością i delikatnością jest moim zdaniem nie tak 🙁
Poza tym zmycie nim makijażu pozostawia wiele do życzenia – twarz umazana, upaćkana i w ogóle po przetarciu wacikiem nasączonym nawet średniej jakości płynem, widać niedomycie na twarzy 🙁 Niby nic złego poza tym nie czyni, ale skoro nie myje, to jakie jest jego przeznaczenie?

Całość zamknięta w bardzo poręcznej tubce z nakrętką typu „klik”, stabilnie na niej potrafi stać, dozuje bardzo dobrze, ale to co dozuje już mi się nie podoba 🙁 Moim skromnym zdaniem to nie jest żel, tylko zagęszczona niezidentyfikowana w moim mniemaniu substancja, która bardzo łatwo przecieka przez palce.
I naprawdę doceniam, że produkt ten zawiera w składzie proteiny, wyciąg z aloesu, pantenol czy alantoinę gdzieś tam pod końcem składu, ale sama formuła tego produktu nie odpowiada mi totalnie. Do mycia twarzy wg mnie się nie nadaje, ponieważ wszystko rozmazuje i totalnie nie radzi sobie z makijażem – nie mówiąc już o wodoodpornym – pozostaje mi zużycie go do mycia ciała lub jako mydło do rak, i to w kuchni…
Biorąc pod uwagę, że to tylko 100ml to skończy się stosunkowo szybko 🙂

Jak widać na tym przykładzie poszczególne marki kosmetyczne mają w swoim asortymencie zarówno doskonałe kosmetyki, jak i doskonałe buble – ten żel jest bublem. KROPKA

Hmm, w tym miesiącu naprawdę co otworzę nowy kosmetyk – to porażka 🙁 I mogę już teraz zapowiedzieć kolejny bubel – dwa razy tyle droższy co ten, a jednak … kolejny niewypał 🙁 wkrótce o nim recenzja.

A dzisiaj dziękuję Wam bardzo, pozdrawiam … Aga 🙂

Powrót na górę