Perfecta SPA cukrowy peeling pomarańcza i wanilia – piekło i niebo w jednym

Perfecta SPA cukrowy peeling pomarańcza i wanilia – piekło i niebo w jednym

Peeling cukrowy Perfecta SPA – bo o nim dzisiaj będzie – dostałam w prezencie. Jest takie powiedzenie, że „darowanemu koniowi nie zagląda się w zęby”, no ale skoro zdecydowałam się o nim tutaj napisać, to muszę uruchomić swojego rentgena. 🙂 i sprawdzić produkt od podszewki.
Perfecta to wiodąca marka polskiej firmy Dax Cosmetics, którą od 30 lat prowadzą doświadczeni farmaceuci. Z ogromnym sentymentem podchodzę za każdym razem do polskich produktów, wiele osób przywykło mówić: „dobre, bo polskie!” – czy tak jest w przypadku tego peelingu? Kocham ten produkt, i jednocześnie nienawidzę… Jeśli chcecie wiedzieć dlaczego, przewińcie w dół 🙂

Cukrowy peeling do ciała o właściwościach złuszczających i antycellulitowych. Naturalne kryształki cukru usuwają martwe komórki naskórka, idealnie wygładzają powierzchnię skóry i niwelują wszelkie niedoskonałości. Olejek z ziaren zielonej herbaty regeneruje i poprawia elastyczność skóry. Masło pomarańczowe ujędrnia i przeciwdziała cellulitowi. Peeling poprawia mikrokrążenie w skórze. Zapach pomarańczy z dodatkiem wanilii odświeża i działa odprężająco.

Od razu, bez ściemy informuję, że nie wierzę w absolutnie żadne jego działanie antycellulitowe. Równie dobrze mogłoby na pudełku być napisane, że np. likwiduje rozstępy, zmarszczki czy nawet odchudza już po pierwszym użyciu – nie ze mną te numery 🙂

Skład: Paraffinum Liquidum, Sucrose, Silica, PEG-40 Hydrogenated Castrol Oil, Parfum, Prunus Amygdalus Dulcis Oil, Citrus Aurantium Dulcis Peel Oil, Citrus Aurantium Dulcis Peel Cera, Hydrogenated Vegetable Oil, Coffea Arabica Seed Extract, Poliethylen, Cl 73360, Cl 19140, Talc, Sodium Propylparaben, Eugenol, Cinnamal, D-Limonene. 

Pojemność: 225ml
Cena: +/- 15zł

Tak, dobrze zauważyliście – na pierwszym miejscu w składzie jest parafina 🙁 i za to go nienawidzę. No dać parafinę na pierwszym miejscu …. !!! z reguły występuje tam aqua / woda.
Ostatnimi czasy bardzo dużo mówi i pisze się o szkodliwym działaniu właśnie parafiny, bardzo rzadko natomiast wspomina się, że jest w niektórych przypadkach … hmm, jak to sformułować – jest bardzo pomocna. Zanim zdradzę w jakich, zastanówmy się co to w ogóle jest parafina?
Parafina to ciało stałe, substancja nie przenikająca przez naskórek, mieszanina węglowodorów otrzymywanych w procesie destylacji ropy naftowej – po jej oczyszczeniu i przetworzeniu! W kosmetyce występuje jako tłusty emolient tworzący na powierzchni skóry warstwę okluzyjną, tj. film, który zapobiega nadmiernemu odparowywaniu wody z powierzchni skóry. I choć parafinę uznaje się za substancję niekomedogenną, czyli nie sprzyjającą powstawaniu zaskórników, to ja osobiście unikam nakładania jej na skórę twarzy, w zamian wybieram preparaty lekkie i mniej obciążające. Nie mniej jednak parafina jest stałym składnikiem emolientów, czyli preparatów silnie nawilżających, a nawet nawadniających, których stosowanie doceniają osoby ze zdiagnozowanym AZS – atopowym zapaleniem skóry. Tak się składa, że moja córeczka ma AZS – na szczęście istnieje szansa, że małe dzieci wyrastają z tej przypadłości – i emolienty wyraźnie jej pomagają. Gołym okiem widoczne są pozytywne efekty regularnego aplikowania na zmiany chorobowe emolientów w postaci kremów, balsamów i płynów do kąpieli.
Absolutnie nie chcę tutaj bronić parafiny, ponieważ wiem, że w niektórych przypadkach może być przyczyną niepożądanych działań, ale – nie dajmy się zwariować i sprawdźmy na własnej skórze jak na nas działa, ponieważ może, ale nie musi nam szkodzić. Mnie osobiście nie szkodzi, co nie zmienia faktu, że nie podoba mi się, że w omawianym peelingu występuje na pierwszym miejscu.
Wystarczy o tej parafinie – jedziemy dalej.
A dalej w składzie mamy sacharozę, czyli naturalny cukier, krzemionkę, która jest substancją czyszczącą i polerującą, a kolejno to co tygryski lubią najbardziej, czyli:

  • uwodoroniony olej rycynowy
  • olej z migdałów
  • naturalny pomarańczowy olejek eteryczny
  • wosk uzyskiwany ze skórki owoców pomarańczy
  • uwodoroniony olej roślinny
  • wyciąg z ziaren kawowca

Sami przyznajcie, że powyższa wyliczanka wygląda już zdecydowanie lepiej niż jej początek 🙂

No ale skoro napisałam na wstępie, że oprócz nienawiści darzę ten produkt miłością, to wypadałoby podzielić się opinią dlaczego. A kocham go za:

  • zapach – być może sztuczny, ale prawdziwy. Peeling ten jest jednym z niewielu kosmetyków na rynku, który pachnie tym, jak opisany jest na opakowaniu – w tym przypadku widzimy deklarację, że w produkcie występuje aromat pomarańczy i wanilii, i tak faktycznie jest: czujemy pomarańczę i wanilię i nic więcej.
  • formułę – jest bardzo gęsty i treściwy, nie przelatuje nam przez palce jak wiele innych tego typu produktów. Dodatkowo znajdziemy w nim dość duże drobiny ścierające, ale nie do tego stopnia aby podrażniały – w kontakcie ze skórą stają się miękkie.
  • efekt – bardzo dobrze wygładza skórę, nie pozwala na jej wysuszenie i robi to, co powinien dobry peeling do ciała, czyli ściera martwy naskórek i sprawia, że skóra jest miękka i wygładzona. 

Plusem jest również opakowanie, z którego w łatwy sposób wydobywamy taką ilość kosmetyku, jaka jest nam potrzebna. A potrzebujemy go niewiele – pod tym względem jest bardzo wydajny.Poza tym to jest bardzo dobry peeling pod względem ścieralności martwego naskórka – tutaj bije na łeb wiele innych produktów tego typu.
I rzeczywiście, peeling działa jak swoisty emolient, czyli pozostawia na skórze warstwę okluzyją i to nie jest zasługa tylko i wyłącznie parafiny, ponieważ w składzie mamy wyliczankę naturalnych emolientów. Ta warstwa jest wyczuwalna pod palcami, gdy dotykamy skóry, więc jeśli ktoś nie lubi takiego efektu, to znienawidzi ten produkt doszczętnie – no może tylko za zapach da mu mały plusik 🙂

Uważam, że użycie produktu sporadycznie – no bo przecież peelingu nie używamy codziennie – nikomu nie zaszkodzi. Produkt ten umili niejeden zimny jesienny czy zimowy wieczór, w połączeniu z cieplutką kąpielą ukołysze zmysły, usunie martwy naskórek i dobrze nawilży ciało.

Ale nie wiem czy kupię go ponownie, no bo przecież skład oparty jest na parafinie 🙁

Pozdrawiam, AGA

Powrót na górę