Dr Irena Eris SMOOTHING SKIN TECHNOLOGY Body Mask – Aksamitna Maska do Ciała

Dr Irena Eris SMOOTHING SKIN TECHNOLOGY Body Mask – Aksamitna Maska do Ciała

Kiedy skończyło mi się bardzo lubiane przeze mnie masło do ciała Wellnes & Beauty , pomyślałam, że pomimo iż obecnie jest taki upał to jednak czasem potrzebuję bogatego kosmetyku do nawilżenia skóry ciała. Aksamitna maska do ciała Dr Ireny Eris dość długo poniewierała się po różnych zakątkach domu, ponieważ dostałam ją w prezencie na Boże Narodzenie, czyli jakiś 8 miesięcy. Była w jakimś zestawie świątecznym z innym produktem, z którym nie wiem co się stało – chyba to był peeling. W odróżnieniu od swojego poprzednika, masło to nie kosztuje kilka złotych w Rossmanie, w cenie regularnej trzeba zapłacić ok. 60-70 zł, więc dosyć sporo. A czy maska jest warta swojej ceny? Zapraszam do zapoznania się z moją opinią 🙂

Kilka słów od producenta:

Dr Irena Eris BODY ART to ekskluzywna linia wyspecjalizowanych kosmetyków do pielęgnacji ciała, idealnie łącząca wysoką skuteczność działania oraz uczucie zmysłowej przyjemności. BODY ART SMOOTHING SKIN TECHNOLOGY – kosmetyki przeznaczone do codziennej, kompleksowej pielęgnacji całego ciała, o działaniu nawilżającym, odżywiającym i ujędrniającym skórę.


AKSAMITNA MASKA DO CIAŁA – Kompozycja naturalnych wosków roślinnych z ekstraktem z echinacei intensywnie odżywia i pobudza naturalne mechanizmy regeneracji skóry. Bogaty w fitoestrogeny kompleks Tempesse poprawia obniżającą się z wiekiem jędrność skóry ciała.


Sposób użycia: Nanieść niewielką ilość maski na umytą i osuszoną skórę ciała, masować do wchłonięcia. Stosować w zależności od potrzeb, nawet codziennie.


Skład: Aqua, Isononyl Osononoate, Glycerin, C14-22 Alcohol,
Candelilla Cera, Hydrogenated Olive Oil Decyl Esters,
Cyclopentasiloxane, Tocopheryl Acetate, Cety Alcohol, Cyclohexasiloxane,
C12-20 Alkyl Glucoside, Hexyldecanol, Triethanolamine, Butylene Glycol,
Acrylates/C10-30 Alkyl Acrylate Crosspolymer, Citrus Medica Limonum
(Lemon) Peel Extract, Echinacea Purpurea Extract, Xanthan Gum, BHA,
Sodium Hyaluronate, Pyrus Malus (Apple) Seed Extract, Brassica
Campestris (Rapeseed) Sterols, Tocopherol, Methylparaben,
Phenoxyethanol, Diazolidinyl Urea, Butylparaben, Propylparaben,
Ethylparaben, Parfum, Hydroxyisohexyl 3-Cyclohexene Carboxaldehyde,
Limonene, Alpha-Isomethyl Ionone, Linalool, Hydroxycitronellal,
Coumarin, Hexyl Cinnamal, Cl 16035.

Pojemność: 200ml
Cena: ok. 70zł

Masło zapakowane było w podwójny kartonik i do tego jeszcze zafoliowane. Kiedy zdjęłam pierwszy karton, moim oczom ukazał się gustowne białe pudełeczko z logo Dr Ireny Eris. Przyznaję, że wygląda to luksusowo. W środku znajduje się plastikowy słoiczek w cieszącą oko kolorystyką ze srebrną nakrętką. Aby dostać się do samego produktu trzeba jeszcze zdjąć aluminiową membranę – przyznaję, że taki sposób pakowania produktu daje mi gwarancję, że nikt przede mną nie otwierał go i nie „maczał” tam swoich paluszków 🙂

W składzie maski znajdziemy np. kwas hialuronowy, który uzupełnia niedobory wody w naskórku, zapobiega utracie wody dzięki czemu działa nawilżająco, oliwę z oliwek, która odżywia i regeneruje skórę, olej z pestek jabłka działający antyoksydacyjnie oraz słynną już witaminę E, nazywaną często witaminą młodości, która działa odmładzająco, ale również nawilżająco i antyoksydacyjnie.
Maska przeznaczona jest dla każdego typu skóry, bez względu na przedział wiekowy – pomijając oczywiście dzieci, których skóra nie wymaga nawilżenia tego typu preparatami.
Częstotliwość aplikacji zależy od kondycji skóry, można to robić codziennie. Masełko ma bardzo przyjemną w dotyku konsystencję, jak dla mnie puszystego musu, co pozwala na szybką i łatwą aplikację. Skóra po jego użyciu rzeczywiście jest miękka i miła w dotyku, producent nazwał ją: aksamitna – coś w tym rodzaju.

Bladoróżowy kolor maski nasuwa myśl, że pachnie kwiatowo – być może, ale nie dla mnie 🙁
Według mnie maska (niestety) pachnie szarym mydłem, może odrobinę różanym ale zdecydowanie więcej jest akordów takiego intensywnego mydła, jakie pamiętam stosowała moja babcia X lat temu. Pewnie są tacy, którzy będą zadowoleni z tego zapachu, ja niestety do nich nie należę.
Podoba mi się efekt jaki możemy uzyskać przy regularnym stosowaniu, więc na pewno ją zużyję w całości, ale raczej ponownie nie kupię, tym bardziej dlatego, że jeśli skuszę się już na produkt z tej półki cenowej to wybiorę również przyjemny dla siebie zapach.

Reasumując: efekt TAK, zapach NIE

Pozdrawiam, Aga.

Powrót na górę